Uważam, że film ten jest poniżej przeciętnej. Słaba gra aktorska, efekty... Ogólnie nie zachęca do oglądania.
Ale...
Oczywiście musi istnieć drugie dno.
Wydaje mi się, że powinno zwrócić się uwagę nie na te szczegóły, potknięcia, ale na historię, tragedię, która została w tymże filmie przedstawiona.
Jestem Tyszanką, tzw. "Kruczek" to nie moje liceum, ale kilku moich znajomych dobrze znało tych ludzi, którzy zginęli i mogę potwierdzić, że była to wielka, olbrzymia tragedia.
Jeśli nie na skalę krajową to dla szkoły, rodzin, przyjaciół, znajomych...
Dlatego właśnie polecam ten film. Ze względu na przekaz, którego celowo nie opisałam.
"Wydaje mi się, że powinno zwrócić się uwagę nie na te szczegóły, potknięcia, ale na historię, tragedię, która została w tymże filmie przedstawiona."
Problem w tym, że sposób w jaki została przedstawiona ta historia i wszystkie niedociągnięcia zakłócają odbiór przekazu. Film nie wzbudził we mnie emocji, mimo iż podobnie jak uczestnicy tej wyprawy uwielbiam góry. Nawiązując do gór, to ujęcia nie odzwierciedlają ani ich piękna, ani majestatyczności, nie budzą też grozy.
Dla mnie najważniejsze jest uczczenie Ich pamięci.
Jestem wdzięczna reżyserowi przede wszystkim za delikatność przekazu, czyli za to, że nie pokazał lawiny i tego, co działo się zaraz po... Po obejrzeniu "Ciszy" jestem w małej rozsypce, tak jak miało to miejsce ponad 7 lat i 9 miesięcy temu, dlatego myślę, że gdyby film był bardziej wierny prawdzie, oglądnięcie go byłoby dla bliskich nieludzkim cierpieniem...
Dziękuję za zakończenie filmu: zdobycie Rysów przez rodziców, dedykacja dla Nich, zdjęcia i utwór Szymona.
Cieszy muzyka Ryśka, choć szkoda, że nie dodano przy zdjęciach kawałka Bastka Riedla "Za tych" lub "Niech powrócą...".
Z bólem serca muszę jednak przyznać, że film nie jest najlepszy :/