Film upamiętnia tragedię aczkolwiek trochę nierealny: NIGDY zarówno w Morskim Oku, przy
Czarnym Stawie jak i w samym podejściu na Rysy nie ma tak, że nie ma turystów. Z reguły są tam
straszne tłumy. Plan uprzątnięty na potrzeby kręcenia filmu. Poza tym film mi się podobał
Zdarzenie miało miejsce we wtorek, nie w weekend, więc jest spore prawdopodobieństwo, że nikogo nie spotkali - tym bardziej, iż o tej porze dnia raczej jeszcze nikt nie schodził.
Zdarzyło mi się, że zimą po biwaku na Wysokiej wracając przez Wagę i Rysy do schr. nad M.Okiem nie spotkałem tego dnia nikogo.
to samo ja spostrzegłam, że o ile sama wyprawa okej - zima, mogło się zdarzyć, że dość pusto. Jednak potem te poszukiwania, odnalezienie ciał, wyprawa rodzin... no to już jednak mało realne pustki