ciągle, tylko dzieciak który ryczy co chwila, nie mogłem tego strawić, film może byłby dobry żeby nie ten dzieciak, porażka
Chciałem założyć identyczny temat hehe :D . Gówniara była nie do zniesienia. Ciągle się darła i pokazywała ten szczerbaty ryj . Strasznie głupi film a Seagal sie zbłaźnił występując w nim.
co ty chcesz od Seagala, właśnie że zagrał tak jak zawsze znakomicie.
A co do darcia ryja to też mnie nabuzował.
beznadziejny film... bardziej jakis kiepski melodramat niz akcja... steven sie pojawia na chwile przykozacza jak zwykle i znika... odradzam stanowczo strata czasu...
Zgadzam się z Wami. Jedna wielka masakra..... i tak.. ten wrzask! Myślałam, ze ogłuchnę. I kina akcji to w tym nie było.
Wg mnie nie znacie się.Seagal właśnie pokazał klasę, może nie jako aktor ale jako człowiek.Dlatego, ze nie musiał błyszczeć non stop na ekranie, jak na bądź co bądź gwiazdę przystało.Co do małej to znakomicie zagrała, nie było dretwizny, jak to grają polskie czy nawet amerykańskie dzieciaki.A już tekst na końcu "Steven, kocham cię"był powalający:-) .Czekam jeszcze na Seagala w roli czarnego charakteru.
na 40 filmow steven 4 razy nie jest postacia pierwszaplanowa... jedna jaskolka wiosny nie teges...
zgreg ja mówiłam o całokształcie filmu, który mi się nie podobał po prostu. Clementine jest jakiś taki miałki. Co do samego Seagala - ja czasami lubię obejrzeć sobie z nim film :) tak po prostu. Nie będę się wypowiadać na temat jego aktorstwa. Może nie jest jakiś najwyższych lotów ale generalnie przyjemnie czasami z nim coś obejrzeć. Ostatnio oglądałam na tvn Szukając Sprawiedliwości. Przyjemnie było zobaczyć film akcji z początku lat 90. :) Z Seagalem jak z Lundgrenem - nie chwali się ich za aktorstwo a za to, że po prostu są. Choć ja chyba wolę Lundgrena jednak.