PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=807718}
7,0 32 tys. ocen
7,0 10 1 32451
7,7 76 krytyków
Climax
powrót do forum filmu Climax

...i wrażenia mocno mieszane. W zasadzie to jednak bardziej mnie zniechęcił do oglądania jego kolejnych filmów, niż zachęcił. Chodź nie wykluczam, że kiedyś po coś z jego twórczości sięgnę.

Na pewno wizja imprezy techno z piekła rodem, z udziałem grupy tancerzy, ma w sobie coś intensywnego, mrocznego, zapada to w pamięć i prędko nie wyleci z głowy. Tym bardziej, że w pewnym wieku często bywałem na techno-imprezach. Naturalnie i na szczęście nie tak patologicznych jak w omawianym filmie, ale jakieś punkty styczne są. Jest to dość ciekawie nakręcone, to śledzenie poszczególnych bohaterów w dłuższych ujęciach, rzuty kamery z góry, intensywne kolory, popisy taneczne i pogłębiająca się paranoja obserwowanych bohaterów. Ma to swój klimat i jest intensywne, jak już wspominałem. Można też, się w tym doszukać jakiegoś przesłania, na temat tego jak pozbawianie się wszelkich norm i ograniczeń, prowadzi w pewnym stopniu do zniewolenia i zezwierzęcenia. Aczkolwiek mam pewne wątpliwości na ile jest to intencjonalne.

Jest też druga strona medalu. Film nie zaskoczył mnie, ani przez moment, już po trailerze i wstępie czuć było w kościach, że to wszystko skończy się 'taneczno-orgio-patologiczną' imprezą. Były też w moim odczuciu, chyba dwa trochę naciągane momenty (z dzieciakiem i samookaleczeniem). Odniosłem wrażenie, że jednak twórcy trochę sztucznie chcieli podbić stawkę i konieczne zaszokować widzów. Idąc dalej, te dobrych kilka czy kilkanaście minut prostackich rozmówek o seksie...słabe to było. W ogóle to jak 'chutliwe' to było to towarzystwo trochę przesadzone jak dla mnie. Generalnie dialogi może i po części dobrze oddają nafazowane towarzystwo, mam jednak nieco większe oczekiwania, niż ciągły imprezowy bełkot. Ogólnie jeśli chodzi o postacie, ich interakcje, zachowanie, przebieg wydarzeń to jednak widać moim zdaniem, że koncept na cały film był bardzo prosty, a to co ostatecznie dzieje się na ekranie jest w znacznym stopniu improwizacją i pójściem na żywioł. Zresztą zdjęcia, które trwały bodajże zaledwie kilkanaście dni zdają się to potwierdzać.
Moje odczucia są niejednoznaczne, jest mocny, wyrazisty koncept, który robi wrażenie. Ale też i duża dawka prostactwa, przewidywalności i pewnej niedbałości w niektórych elementach. To co widziałem, chyba wystarczy mi na długo jeśli chodzi o Gaspara Noe.