Wynudziłam i wymęczyłam się na tym filmie strasznie. Praktycznie, że wszystkie postacie są wkurzające, irytujące, nudne i zamulające. Wieje ciężką cegłą w powietrzu, jakby ta ciężkość i przeciąganie nawet najprostszej rozmowy miało temu filmowi jakkolwiek pomóc. Nie pomaga - jeszcze dolewa oliwy do ognia. Doskonale wiadomo prawie od początku o co w tym filmie chodzi, bo jest tak nudno, że człowiek myśląc o wszystkim innym, zwyczajnie się domyśli. Albo zacznie z nudów wymyślać teorie, aż w końcu trafi. Nawet jeśli chcecie sobie puścić z znajomymi 'taki sobie' film w tle, to serdecznie odradzam, bo tylko wyciśnie z was siły życiowe, czy resztę ochoty na cokolwiek. Zmarnowana godzina czterdzieści mojego życia. Nie marnujcie swojego czasu. "Trudne sprawy" są nawet serio lepsze i mniej dziurawe fabularnie niż to.