To świadczy o braku dobrej kondycji intelektualnej społeczeństwa.

Trochę odkopuję, ale podobnie uczyniłem - sprawdziłem kilka portali aspirujących do miana bazy filmów… i co? No właśnie. Któraś grupa widzów ma zdecydowanie problem z prawidłową oceną tego filmu. Polacy? Amerykanie? Anglicy? Biorąc pod uwagę, że nasze wiecznie niezadowolone poletko jest w tym przypadku odosobnione, to chyba z nami coś nie tak.

Choć mi film się podobał, nie był jakimś wybitnym dziełem, to wciąga na tyle, że obejrzałem cały bez jednej przerwy. Może po prostu lubię tak kręcone twory. Kamera i muzyka były super.

Dla takich koneserów, jak wy, wystarczy, żeby film był "bez potworów czy serii morderstw", a już jest niemalże wybitny. Dla mnie powoływanie w filmach potworów czy serii morderstw w ogóle nie jest interesujące, ale nie znoszę wydumanych, nudnych prezentacji, gdzie po pierwszej projekcji sztaby krytyków i pseudokrytyków zastanawiają się miesiącami "co autor miał na myśli". Sztuka filmowa to rozrywka i tak została u zarania swoich początków pomyślana. Należy się tego trzymać. Oczywiście, jest rozrywka na różnych poziomach, czasami bardzo prymitywna, ale to nie oznacza, że przestaje być wtedy rozrywką. Przynajmniej usiłuje nią być...

Lubię filmy Moorhead'a i Bensona, do Something in The Dirt przymierzałem się z 1,5 roku i w końcu obejrzałem. Mi się podobał i ciężko było się oderwać (chociaż ostatecznie film powinien być 20 min krótszy). Dwóch kolesi, któym życie nie wyszło są świadkami paranormalnych wydarzeń i przez 2h palą fajki i dywagują nad pseudonaukowymi i paranoicznymi teoriami - które są przyjemne do słuchania i oglądania, a jakże!

To mega specyficzny film, jak podobnie zresztą wszystkie ich poprzednie, za wyjątkiem najbardziej "hollywoodzkiego" Synchronic. Tematyka, tępo i klimat filmu nie jest dla każdego, więc się nie dziwię, że taka jest ocena. Ja od wielu lat mam zasadę, że nigdy nie patrzę na średnią ocen. Czytam opinie, recenzje, mam zaufane osoby, których opinią ufam - zawsze warto się ostatecznie przekonać samemu czy coś jest dobre czy nie.