Obejrzałem wiele horrorów. Opisy filmu od członków Filmwebu rozochociły mnie. Spodziewałem się dobrego nastroju i przerażającej fabuły. Czegoś co jest ma klimat Ringu, jest proste jak Memento i jednocześnie zostaje w głowie jak Requiem dla snu.
Sama koncepcja "klątwy" przenoszonej drogą płciową już brzmi groteskowo. Ażeby film się lepiej sprzedawał wśród młodzieży (bo przecież w ten rynek celowano) musi być w nim sprzęt z jabłkiem, szybkie samochody i dużo seksu. Tutaj, że nikt nie zapłacił za lokację produktu mamy tylko sporo niskobudżetowych scen seksu kręconych raczej w stylu "amatorek" z PornTube, niżeli wstępnej sceny z "Nagiego instynktu".
Film z daleka wygląda na "celowany w młodzież". Fabuła równie przebiegła jak i dobrze zagrana - film winien stać pomiędzy "Oszukać przeznaczenie" a "Bunkier". Grupka przyjaciół, tajemnicze "coś", nieracjonalne zachowania, seks, gra aktorska z teatrzyku licealnego. Poza dobrą muzyką, na prawdę dobrą, lecz źle dobraną (wolałbym taką np. w Hostel) film robi mizerne wrażenie. Osobom zniesmaczonym "horrorami" z jednej półki z "Oszukać przeznaczenie" polecam coś innego, też celowanego w młodzież ale ze znacznie wyższej półki - "The Maze Runner". Dorosłym szukającym czegoś na miarę tego, czego smak zrobiły te komentarze polecam "Labirynt", doskonały thriller. Rzeczone "It follows" polecam trzymać na półce, bo film jest na prawdę słaby.