ten film nie powinien miec oceny 8,1 tylko 1,1. nawet do konca go nie obejrzalam bo tak mnie nudzil
film jest fantastyczny.. co ciekawe byl klapa w roku wydania.. krytyka go zmiazdzyla.. a teraz krytycy zgodnie umieszczaja go w rankingach klasykow...
na Wikipedii za bardzo nie piszą o miażdżącej krytyce, ale jeśli tak było to tylko przekonuje że krytycy często racji nie mają ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Coś_(film)
alejandra jak patrze na oceny Twoich filmów to nie mam wątpliwości że przez takich jak Ty rankingi są masakra niewiarygodne.
Co ty gadasz chyba masz 15 lat bo sie nie znasz na klasyce kina tego gatunku.
Na film trzeba patrzeć z perspektywy czasu bo kiedyś takie filmy urywały głowe.
Pamietam jak go oglądałem na VHS i wgniatał w fotel.
F I L M J E S T Z A J E B I S C I E N U D N Y
Wreszcie rzetelna opinia, film to nieporozumienie!
z mojej strony 1/10.
kurde, gdzie się tacy ludzie rodzą?
ten film mnie mile zaskoczył. należy mu się zasłużona wysoka ocenka. Kilka scen było śmiesznych, ale ogólnie bardzo dobre wrażenie. Muzyka pasowała.
"F I L M J E S T Z A J E B I S C I E N U D N Y
Wreszcie rzetelna opinia, film to nieporozumienie!
z mojej strony 1/10."
to jest rzetelna opinia???,
nie kpij dzieciaku tylko ulep sobie bałwana,będzie was dwóch...
W końcu obejrzałem:) I film na długo zapamiętam ;)
A cóż mogę powiedzieć o Alejandrze czy sapersie? Oni po prostu mają w sobie to Coś ;)
Weeman z ekipy Jackass potrafi sam kopnąć się w łeb. Poćwicz, może też ci się uda.
to jest klasyka horroru since-fiction,która niesamowicie trzyma w napięciu aż do samego końca. A jak cie to nudzi to oglądaj sobie pornole albo Muminki i zamknij twarz.
Ja pamietam ten film pod tytułem Rzecz. Klasyk wymieniany jednym tchem z Alienami, Predatorami itd. Te filmy to wzorce powielane przez naśladowców do dziś. Za charakteryzację odpowiadał Rob Bottin i Stan Winston. Poza tym Kurt Russell gra w nim jedną ze swych lepszych ról w karierze. Ma ponoć powstać preguel dotyczący tego co wydarzyło się wcześniej w obozie Norwegów. Byle tego nie spaprali.
Według mojej oceny prequel tak dobrego filmu to nieporozumienie. Nie ma szans w porównaniu z pierwowzorem a pewnie także z najnowszymi produkcjami. Główną rolę zagra Mary Elizabeth Winstead. Zapowiada się więc typowy średnio budżetowy i kiczowaty horror made in hollywood z piękną panią doktor i panem Eco z Zagubionych.....
To większość z Was jest śmieszna, nie Autorka posta. Taki hegemon666 29 września postąpił dokładnie jak kamienowana tu przez Was alejandra_4. Zaczął bezczelnie kpić z dziewczyny, nawołując w dodatku do obejrzenia "Czarodziejek" po to tylko, żeby każdy wpisał temu filmowi 1/10 I NIE PODAJE ŻADNYCH merytorycznych faktów przeciwko serialowi. Co więcej, alejandra_4 nie obejrzała "Coś" do końca, ale on również wyszedł z kina NIE OBEJRZAWSZY "Czarodziejek" do końca! I to się dopiero nazywa chamstwo i hipokryzja!
helsinger powyżej zabłysnął: "Twoja opinia jest mało znacząca". Z tego wynika, że goszcząc pod postem alejandry_4 można ją ostentacyjnie olać, a na szacunek zasługuje tylko ten gdy ktoś ma gust dokładnie taki jak on...
sab1970 z 27 grudnia też pokazał co potrafi. Nawiasem pisząc jeśli 1970 jest datą jego urodzenia, to nie świadczy zbyt dobrze o dorosłym już przecież chłopie...
Wszedłem tu z ciekawości i dochodzę do wniosku, że produkujecie się pod tym postem tylko po to, by wyładować na dziewczynie jakieś swoje frustracje. Bo skoro uważacie, że jest głupia, to utwórzcie nowego posta z samymi "ochami i achami" nad filmem i będzie uczciwiej, a ona niech sobie pisze co chce. Jej się nie podobał i tyle - zwyczajnie wyraziła własną opinię NIKOGO NIE OBRAŻAJĄC. Ja film oglądałem, ale swą ocenę przemilczę, bo z większością z Was nie ma co polemizować. O "Czarodziejkach" wcześniej nie słyszałem.
Zgadzam się z Creo90.
Bez odbioru, dzieciaczki:-)
Dziewczyny po prostu nie lubią takich filmów, i trzeba to zrozumieć. Wolą filmy romantyczne. Mojej żonie też się nie podobał, ale ja uważam że to dobry kultowy horror / sf . Jak ktoś na wstępie zauważył. W roku wydania 1982 okazał sie finansową klapą, podobnie jak Łowca androidów. Dziś to klasyk.
Jak się nie lubi pewnego rodzaju filmów to się ich nie ogląda, ani tym bardziej głupio komentuje.Ten film wyprzedził swoją epokę i dlatego został doceniony dopiero po wielu latach, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Naturalnie, że "Coś" to niezły film, choć podkreślić trzeba mocno, iż na jego atrakcyjność mocno zapracowała również muzyka, bez której byłby zwyczajnie bez smaku. Nie jest sztampowa, "hamerykańska", lecz właśnie oryginalna, nastrojowa, doskonale uzupełniająca to, co widzą nasze oczy. Dokładnie to samo jest z - faktycznie wyprzedzającym swoją epokę - "Łowcą androidów", którego zresztą cenię sobie o wiele bardziej. Tu dodatkowo jest wątek miłosny (trochę dziwaczny co prawda), ale myślę, że nawet romans młodego Harrisona Forda i ślicznej Sean Young nie wpłynie na zmianę krytycznych opinii ze strony większości płci pięknej o tym filmie jako całości;-)
Ja czasem sięgnę i po komedię romantyczną, ale coś w stylu delikatnych "Oświadczyn po irlandzku", a nie wulgarnych, niesmacznych debilizmów w rodzaju "Poznaj moich rodziców", gdzie jadąca autem para narzeczonych wymienia się uwagami jakie to ma owłosienie między nogami... Autorka posta zapewne chciała zerknąć i na thriller sc-fi słusznie zakładając, że czasem i dziewczynie coś takiego wpadnie w oko. Podobnie i mnie naście la temu wzruszał "Co się wydarzyło w Madison County". Dlatego nie wiadomo na co się trafi! Ja np.teraz wiem, żeby filmy z tym Żydem, Benem Stillerem omijać szerokim łukiem:-)
Co do alejandry_4: rzecz w tym, że jej oponentom, którzy tu się licznie wypowiadali nie chodzi o dyskusję jako taką. Ot, znaleźli sobie po prostu obiekt do bicia i jeden popisuje się przed drugim tekstami w rodzaju: "nie kpij dzieciaku tylko ulep sobie bałwana,będzie was dwóch...".
Cóż, zniżyłem się do poziomu posta, na który odpisałem. Nic więcej. Może niepotrzebnie, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać. ;)
Tak to bywa. Mnie to osobiście "zwiso i powiwo", bo nie mnie wzięto na jęzory, ale jakoś tak mi się zebrało na obronę tej panieny;-) Może po prostu za dużo już takich "dyskusji" się tu naoglądałem.
wystarczy spojrzeć na filmy której ogląda i już widać jaką świetna jest znawczynią