PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4713}

Coś

The Thing
1982
7,5 108 tys. ocen
7,5 10 1 107948
8,4 63 krytyków
Coś
powrót do forum filmu Coś

...ale film mnie zdecydowanie nie urzekł.
Zgadzam się z opinią, że to film kultowy, warty obejrzenia - chociażby dla wczucia się w klimat starego Carpentera. Jednak efekty specjalne, budowany przez niekoniecznie dobrze dobraną muzykę (Ennio, why?!) nastrój nie wywołały we mnie strachu, raczej... pobłażliwy uśmiech. Atmosfera grozy/samotności/whatever, która miała być potęgowana przez śnieżny pejzaż zdecydowanie lepiej udała się w chociażby takim filmie jak Insomnia. Próbowałam się wczuć, fakt, ale po kolejnym wyskoczeniu na ekranie stwora oblepionego truskawkowym kisielem trudno było ze strachem zastanawiać się, który z ludzi jest zamaskowanym obcym.
Może kiedyś to przerażało - teraz śmieszy. Dziwi mnie tak wysoka ocena filmu, który mógł być wielki w latach 80... ale nie jest dla mnie ponadczasowy. Znam kilka filmów z równie przeciętnymi efektami, z lat 80/90, bardziej wbijających w fotel i wywołujących faktyczne uczucie przerażenia. Ale o gustach się w końcu nie dyskutuje...
Jak dla mnie 5+, czyli OK. Bo dało się obejrzeć, ale rewelacji nie było.

ocenił(a) film na 5
anonimowy

Problem w tym, że ja staram się ciągle wytłumaczyć, że film po prostu mi się nie podobał, a nie, że jest kiepski w jakimś ogólnym pojęciu odnoszącym się do ogółu. :p I podkreślam, że wierzę, że komuś może się podobać, chociaż jest to dla mnie dziwne. Napisałam nawet, że warto go obejrzeć. :) Czasami trzeba pokonać chęć krytykowania wszystkiego i zobaczyć, co dana osoba ma na myśli.

ocenił(a) film na 10
spider_cider

I właśnie to mnie drażni, że ciebie dziwi to, że The Thing, może się komuś podobać. Mi się nie podobał Godfather, nie podobał mi się Czas Apokalipsy, ale nie dziwię się, że ktoś uważa je za arcydzieła.

ocenił(a) film na 5
tomekd

Dziwi mnie to, ale to akceptuję i nie neguję tego (co usiłowałeś mi udowodnić). Jeżeli drażnią Cię niekontrolowane odczucia obcej osoby, z którą rozmawiasz na forum, to... cóż. :) Gdybym miała taką możliwość, pewnie poczęstowałabym Cię meliską, a tak pozostaje mi tylko wzruszenie ramionami przed monitorem.

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Nie chciałem ci niczego udowadniać, chciałem tylko wyjaśnień, w końcu to ty zaczęłaś tą dyskusje :] Choć dziwi mnie to, że ciebie to dziwi :]
Mam nadzieje, że będe mógł dzisiaj spokojnie pójść spać :]

ocenił(a) film na 8
spider_cider

Morał z tego taki, że płeć żeńska nigdy nie polubi filmów typu "Coś" troche w tym mojej generalizacji, ale jest ona poparta dość gruntowną obserwacją...nie próbujcie panowie przedstawiać swoich oczywistych "technicznych" argumentów mówiących, że "Coś" to świetny horror, kobiet to nie przekona, one nie wychowały się na stworach, mutantach i potworze z bagien, w dzieciństwie nie tłukły się "ludzikami" tworząc zdehumanizowane fabuły zabawy:) co ma niewątpliwie duże znaczenie w kwestii horroru, chociaż zdaje sobie sprawe z faktu, że prawdopodobieństwo trafienia na gniota w sferze horroru jest dużo bardziej prawdopodobne niż w innych gatunkach filmowych, niemniej gdy my trzymaliśmy w łapach mutanta one bawiły się w dom, dlatego dla nich "coś" zawsze bedzie idiotyzmem...one nie czuja klimatu:)

ocenił(a) film na 5
Lesny_dumacz

Kurczę, problem w tym, że ja... lubię filmy gore i horrory, na których leje się krew. Nawet jeśli nie oceniam ich zbyt wysoko, to zawsze oglądam z przyjemnością. :)
Wychowałam się na Martwicy mózgu i Evil dead, a do dzisiaj sięgam po takie filmy jak Cannibal holocaust albo (z mniej krwawych) produkcje na podstawie Kinga... więc to chyba nie jest akurat problem :D. Chociaż faktycznie, z kobietami na takie tematy z reguły się nie pogada, ani nie poogląda np. Królika doświadczalnego. :)

ocenił(a) film na 8
spider_cider

a belzebuba wyznajesz, siedzisz na tronie bafometa, muzka klasyczna pewnie jest twym ukojeniem (cannibal corpse, kat, behemoth..etc.) czarne jak smola stroje, jakies glany skorzane, kolczyk w nosie i sutach...25 kg nadwagi, styl GOTH!ołłł jeeee nocne eskapady na cmentarz SZATANIZM!

ocenił(a) film na 10
Lesny_dumacz

Koleżanko spider, czyli co tak naprawdę nie podoba ci się w The Thing, że oceniasz go na 5/10? To, że nie czujesz klimatu? To, że efekty są dla ciebie słabe? Skoro gore ci nie przeszkadza to skąd taka niska i nieadekwatna ocena?

ocenił(a) film na 5
tomekd

Pisałam już wyżej, wiele razy. To, że lubię gore nie znaczy, że każde efekty w tym stylu będą mi się podobały, tutaj mnie zawiodły. Niedopasowana muzyka, to, że nie przemówił do mnie ten klimat, etc, etc. A 5 to przecież dobra ocena, więc nie rozumiem oburzenia :). Ocena jest moja, więc jest jak najbardziej adekwatna do mojego stosunku do tego filmu ;). Chyba dalsza polemika na ten temat faktycznie straciła sens.

ocenił(a) film na 10
anonimowy

Ja jestem zdania, że należy pokazywać takie "ostre" sceny, a jak jeszcze są zrealizowane na takim poziomie jak w The Thing, no to już "uczta dla oczu" :]
Ogólnie bardzo podobają mi się biologiczne efekty infekcji przez "to coś", czyli tworzenie idealnej kopii zarażonego, a gdy "coś" czuje się zagrożone, to następuje mutacja.

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Zauważ, że całą tą dyskusję można sprowadzić do prostego schematu. Pokazują na ekranie pewna ilość zapałek. My widzimy dwie, a Ty tylko jedną. Z grubsza mamy trzy możliwości:
1) "wysłać Cię do okulisty",
2) przyznać Ci rację, ale wtedy "sami będziemy musieli wybrać się do okulisty",
3) zawrzemy kompromis, a mianowicie stwierdzimy, że zapałek jest półtora, jednak wtedy "do okulisty będziemy musieli pójść wszyscy."
Piszesz przykładowo, że nie widzisz klimatu, a my, że go widzimy. I według schematu z którego z powyższych punktów powinna według Ciebie przebiegać dyskusja?

Napisałaś wcześniej: "A czasami po prostu kontynuuję dyskusję na Filmwebie tylko po to, żeby pogimnastykować umysł, podyskutować, a może wyrwać kogoś ze złudnego przeświadczenia, że wszystko musi być tak, jak to sobie wymyślą. Uważam, że każda polemika nie ograniczająca się do dwóch obraźliwych zdań jest rozwijająca i wyjątkowa, bo coś mi uświadamia. A poza tym, dyskutowanie tutaj to zabawa, stworzona sztucznie sytuacja pozwalająca na większą swobodę ze względu na anonimowość." Można i tak potraktować dyskusję na Filmwebie, jednak zrozum, że trudno będzie nam dojść do jakiś konstruktywnych tez.

ocenił(a) film na 5
anonimowy

Jest 4 wyjście, do którego cały czas próbuję doprowadzić. Nie chcę zmieniać waszego zdania, ani udowodnić wam, że film jest gorszy, niż myślicie. Chcę tylko, żeby niektórzy ludzie tutaj ZAAKCEPTOWALI fakt, że komuś może się The Thing nie podobać. Według schematu (który moim zdaniem jest zbyt dużym uproszczeniem, ale lepszego nie jestem w stanie wymyślić) - wy mówicie, że widzicie dwie, ja, że widzę jedną. Zastanawiamy się nad tym dlaczego tak jest, ale odchodzimy zadowoleni i nie próbując dociec, czy faktycznie z nami coś jest nie tak, tylko akceptując relatywność postrzeganych rzeczy i doceniając to, że ktoś próbował pokazać coś tak, jak on to widzi.
Nie musimy dochodzić do konstruktywnych tez, ja np. nauczyłam się, jakich argumentów już nie używać w dyskusji, jeżeli chcę osiągnąć w niej jakiś cel. :)

ocenił(a) film na 10
spider_cider

3 marca napisałem:
"Do spider_cider:
"I tym sposobem dochodzimy do konsensusu - każdemu podoba się co innego i trzeba to zaakceptować." My to akceptujemy. Jednak co innego oznacza zdanie: "film mi się nie podobał", a co innego zdanie: "Film jest kiepski". Tego drugiego nie akceptujemy."
Tak więc my akceptujemy, że film może się komuś nie podobać.
Napisałaś dzisiaj: "To, że lubię gore nie znaczy, że każde efekty w tym stylu będą mi się podobały, tutaj mnie zawiodły. Niedopasowana muzyka"
Co to znaczy, że tutaj efekty Cię zawiodły, były złe, czy Ci się nie podobały? To dla nas ogromna różnica. A z tą muzyką to chyba podam kolejny schemat z otolaryngologiem:)

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Dodam, że jestem zdania, że oprócz oczywiście miejsca na subiektywizm w sztuce, jest tam miejsce na prawdy obiektywne. Poza oczywiście subiektywnym postrzeganiem rzeczywistości (nie chcę wchodzić tutaj na grunt filozofii) pewne rzeczy można oceniać obiektywnie, a przynajmniej z dużą dozą obiektywności. Według mnie ten film obiektywnie jest wybitny w swoim gatunku, bez względu na jego subiektywny odbiór. Przykładowo, krytykujesz efekty specjalne. Jeśli nie tylko Ci się nie podobały, ale uważasz je za złe, to podaj przykłady lepszych efektów, jakie zastosowano w filmie do 1982 roku? Takie rzeczy można oceniać w miarę obiektywnie. Dla mnie te efekty jak na 1982 rok były niesamowite.

ocenił(a) film na 10
anonimowy

Dokładnie, efekty specjalne można ocenić obiektywnie, bo to nie jest stały, niezmienny element filmu, bo chyba nie ma wątpliwości, że kiedy The Thing miał premiere, efekty były rewolucyjne i pionierskie. Także uważanie tego za wadę jest trochę niezrozumiałe.
No i wciąż uważam, że ocena 5/10 jest za niska, biorąc pod uwagę zarzuty jakie masz do tego filmu. Niech chociaż ocena będzie obiektywna :]

ocenił(a) film na 5
tomekd

Porównywałam już efekty z Obcym. -_-
Napisałam, że film był jak najbardziej warty obejrzenia. A teraz nie pasuje wam to, że oceniłam go na 5? 5 = OK, czyli nie jest to zła ocena, jak mniemam.
Przecież nie zmienicie mojego sposobu oceniania. Jestem małą kroplą w morzu tych ocen i i tak to by nic nie zmieniło, a dla mnie ta ocena jest adekwatna. Nie będę oceniać go na 9 tylko dlatego, że według większości jest zajebisty i jest dobry technicznie. :) A według mnie nie do końca.
Nie chce mi się już wymieniać powodów, bo można je znaleźć powyżej. Chyba faktycznie nie dojdziemy do konsensusu, bo tego nie chcecie. Teraz ja chyba też. :)

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Na 5/10 to ja oceniam takie gnioty jak Transformers czy Terminator Ocalenie :] Ty chyba bardziej sugerujesz się filmwebowym opisem do każdej oceny niż samą oceną :]

ocenił(a) film na 5
tomekd

To już jest chyba kwestia indywidualnej skali ocen, prawda? Nie mogę sugerować się opisem oceny? ;)
Ok, na tym kończę. Na dyskusję o tym czy bardziej sugerować się opisem oceny, 10stopniową skalą samą w sobie, czy podejściem ludzi do ocen nie mam ochoty.

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Możemy podyskutować na temat odbioru przez nas tego filmu. Skąd takie różnice? Ponieważ jak widzisz kwestie obiektywne jego dotyczące bardzo nas różnią.

ocenił(a) film na 10
spider_cider

Napisałaś: "Jak dla mnie 5+". My dopiszemy: "/5" i będziemy mieli kompromis: "5+/5":) Potraktowałem dyskusję trochę według Twojej sugestii:)

spider_cider

Niestety muszę się zgodzić.
Mój narzeczony namawiał mnie na ten film mówiąc, że jest świetny i klimatyczny, a że lubię takie dreszczyki sie zgodziłam i rozczarowałam. Bo może i jest kultowy, ale starszego pokolenia.
Zreszta to samo mam z Egzorcystą z 73'.
Ale obejrzałam, wytrwałam i dałam 5.
Wiem jednak, że wiecej do tego filmu nie wrócę.

ocenił(a) film na 10
Hoax

Bo to nie jest film dla kazdego. I moze tez dlatego jest taki swietny. Ja ani nie jestem mlody ani tez nie zaliczam sie do starszego pokolenia, a film po prostu ogladam z ogromna przyjemnoscia. A zeby nakreslic sytuacje, moja kobieta tez raczej po obejrzeniu nie byla zachwycona... co ciekawe... zauwazylem juz dawno, ze obraz ten troche slabiej trafia do plci pieknej:) Z calym szacunkiem dla Pan:) Pozdrawiam