Jamie Stubbs chorował na astmę i często miał ataki duszności. Chłopiec powiedział rodzicom, że chce, aby po śmierci pobrano jego narządy do przeszczepu dla innych chorych dzieci. W maju 2002 roku płuca Jamiego odmówiły posłuszeństwa. Po tygodniu dziecko przestało dawać oznaki samodzielnego życia. Nastąpiła śmierć mózgu. Rodzice Jamiego, chcąc spełnić jego wolę, zgodzili się na pobranie organów syna.