Taką gre aktorską widziałem tylko u Daniel'a Day-Lewisa w "Moja lewa stopa". Przykro mi zatem było obserwować jak talenty Leonarda DiCaprio toną wraz z Tytanikiem. Największym atrybutem tego filmu dla mnie jest ciepło. To jest po prostu ciepła opowieść o dziwo stworzona na pograniczu Hoolywod. Ładna rzecz.