Rzenada, gniot i totalna chaułtura. Nawet kilka megagwiazd w obsadzie niczego nie zmienia. Strata czasu. NIE POLECAM
racja:) nazwiska willisa czy penna tylko służą jako reklama filmu, gdyż sami pojawiają się niewiele razy, a gra też nie zachwyca (w sumie to grają samych siebie, i tu plus za dystans). Ale naprawdę, zawiodłam się, bo wszyscy wiedzą na co stać tych panów. zwłaszcza de niro (tu również jako producent).
3/10