Jeśli ktoś już go oglądał to bardzo proszę o subiektywną recenzje. Chciałem dowiedzieć się czy naprawdę ten film to aż taka porażka oraz czy warto wydać te para złotych na jego seans. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
To zależy czy spodziewasz się czegoś konkretnego czy idziesz a la carte blanche na seans. Ja się czegoś spodziewałem i to był chyba błąd. Po obejrzeniu trailera myślałem, że będzie to film w guście "Snatcha", "Jak ugryźć 12 milionów" czy "Depresji gangstera". A jest to film z zupełnie innej beczki.
Ciekawy - owszem. Dla mnie interesujący wydał się montaż, zdjęcia (chociaż można odnieść wrażenie że dość chaotyczne) oraz samo przedstawienie tematu oscylujące wokół paru przewodnich haseł/symboli. De Niro zagrał dobrze (jak zawsze) i między innymi dzięki temu kilka smaczków również się znalazło, pomimo tego że całość nie do końca była dla mnie lekkostrawna. Dlaczego? Otóż po wyjściu z sali odczułem spory niedosyt oraz stwierdziłem, że coś jest nie tak i czegoś w tym wszystkim brakuje.
Co mi się nie podobało? Momentami odnosiłem wrażenie, że scenarzysta za wszelką cenę chciał poruszyć więcej wątków niż warto, przy okazji te najciekawsze ciachając ile wlezie. I tak powstał taki pociachany strumień świadomości producenta, zebrane do kupy chwile przyspieszające i zwalniające na zmianę. Ponadto wydaje mi się, że trochę zbyt mało w tym filmie było elementów komediowych, ażeby móc go bez zastanowienia nazwać komedią. Bardziej quasi komediowym dokumentem psychologiczno społecznym o dość lekkim podejściu do tematu.
Film oceniłem na 5/10. Nie mogę jednak o nim powiedzieć, że jest przeciętny. Wręcz przeciwnie - na swój sposób jest paradoksalnie zarówno odświeżający i trącący myszką zarazem. Wydaje mi się, że oczekiwałem czegoś innego i zostałem zaskoczony - zarówno pozytywnie i negatywnie.
Czy warto? Osobiście uważam, że raczej tak. Tak jednorazowo. Zalecam jednakże oczyszczenie się ze wszelkich oczekiwań i uprzedzeń w stosunku do tego filmu przed wejściem na salę.