Przyznaję, nazwiska imponujace. Zobaczymy jednak jak ten projekt się rozwinie. De Niro współpracował już z Levinsonem i z Pennem - efekty były dobre. Sądzę, że rozleniwionego ostatnio De Niro (wykluczając "Dobrego agente", gdzie zgrał świetnie) zmobilizuje obecność będącego u szczytu swych możliwości Penna. Czekam z niecierpliwością na dalsze sygnały z planu.
Szkoda, że Sean Penn pojawi się tylko gościnnie grając samego siebie, podobnie jak Bruce Willis, który wystąpi w podobnym charakterze.