Co jest grane?

What Just Happened
2008
5,1 8,7 tys. ocen
5,1 10 1 8720
5,5 8 krytyków
Co jest grane?
powrót do forum filmu Co jest grane?

dziwią mnie tak niskie oceny tego filmu ja z czystym sumieniem daje 7-8/10.

ocenił(a) film na 5
hej_slask

Film jest koszmarnie nudny, stąd te niskie oceny.

ocenił(a) film na 5
hej_slask

to moze obejrzyj jeszcze raz lub nawet dwa i byc moze zmienisz zdanie...

jest to jeden z gorszych filmow z De Niro jakie widzialem...

ocenił(a) film na 8
hej_slask

To jest film dobry... nawet bardzo ma parę smaczków ale nie dla wszystkich, jestem pewien, że najlepiej ocenią go ci którzy mają jakiś (nawet minimalny) związek z światem filmu. Wielu ludzi nastawiło się na jakąś "Super komedyjkę" a tu mamy subtelną komedię z dużą porcją dramatu. Wiele motywów z tego zrozumie tylko inny twórca. Takie moje zdanie, dlatego się nie czepiam do tych co dają niskie oceny ale doceniam tych co dają wysokie. Poza tym nie wiem kto to widział, ale niemal cała muzyka w filmie pochodzi z źródeł z świata w nim przedstawionym, tak proste a tak genialne i budujące klimat. Wiem nic nowego ale mi się akurat tu strasznie podobało.

użytkownik usunięty
szczepan600

kurde dzieki koles :) myslalem, ze jestem jedyny
a film jak najbardziej ok sprawnie zrealizowany, z ciekawa i jakze inna rola De Niro

motyw z broda Bruca rozwala ;)nie wiem, jak kogos ten film mogl wynudzic juz po 15 minutach...no comment ;)
rozumiem, ze film nie wszystkim sie podoba , ale pisanie o nim gniot syf itp to juz przesada. czemu ostatnie film De Niro sa az tak krytykowane?.godsend tez wcale nie byl taki zly.ludzie , nie oczekujcie, ze kazdy film z robertem bedzie na poziomie "chlopcow z ferajny"!

ocenił(a) film na 8

Ludzie oczekują po De Niro nie wiadomo, czego, myślą, że idą na film z nim i on (film) musi być genialny, bo pamiętają role z jego starych gangsterskich filmów. Ale popatrzmy na to, że świat filmu się zmienia i powstają gorsze scenariusze, bo niby wszystko było (to fakt, i wiele rzeczy an to wpływa, ale to dyskusja na inny czas), a w czymś chłop grać musi, taki ma zawód. Po za tym ludzie nie znają się często na kunszcie aktorskim i oceniają grę po tematyce filmu, co jest debilizmem, pewnie taka Marysia lat 17 chodź twierdzi ze kocha Ala Pacino czy tam Roberta de Niro robi to przez pryzmat jego filmów a nie przez pryzmat jego faktycznych umiejętności... Jak dla mnie De Niro to genialny aktor, umie być draniem i komediantem a to najważniejsze być wszechstronnym i na dodatek robić to dobrze? A pytanie w stylu " w ilu jeszcze słabych filmach zagra" jest nie na miejscu, bo nie widziałem by grał w słabych. No i weźmy pod uwagę, że to już starszy facet! Co ma skakać na linka i biegać dookoła wybuchających beczek, bo widz tego chce? A on to, co? Pies? W życiu każdego aktora przychodzi czas, gdy musi nieco zmienić repertuar... I wtedy okazuje się, kto go naprawdę podziwiał a kto podziwiał filmy, w których grał. Bo to różnica. Aha i na marginesie jakby wam za rolkę rzucili milionik, (bo de Niro to pewnie z 10 dostaje) to byście grali w każdy nawet najgorszym gównie: -) Aktor to nie scenariusz, reżyser czy oko kamery... On tylko gra i na tym sie ludzie powinni skupić.

A co do filmu to racja motyw brody jest bomba (o właśnie gdzie jeszcze widzieliście Willisa z taka broda:-)?), Film dobry i jak najbardziej poprawny, ale mówię chodź często walczę z tymi, którzy jadą po dobrych filmach a wychwalają gnioty to tu nie będę, bo to film specyficzny i np. dramat reżysera w filmie dostrzeże tylko być może inny reżyser (nawet amator), bo do jasnej cholery macie wizję... Robicie film w znoju i trudzie, na planie dzień w dzień pada do was 1500 pytań... Ty tu decydujesz, ty ustawiasz, ty kreujesz. I po roku masz film taki jak chciałeś, idealny, szokujący... Wielki w twoich oczach... Płód, dziecko twojego umysłu... A tu nagle jakaś babka z kasą każe ci je zabić, bo to nie to, czego chce szara masa przed ekranem... A ty nawet nie masz prawa mieć na to wpływu, bo twoje "dziecko" to tylko przedmiot marketingowy... To kuźwa jak się nie zachlastać, jak się nie załamać i najprościej mówiąc wkurwić? Dla mnie to było by jak kołek prosto w dupę... serio... Wiem, co mówię, miałem taką sytuację. A tu jest to ukazane nawet nieco komediowo, ale jak mawiał Sławomir Idziak (jak ktoś nie zna to wpiszcie sobie), i tu cytat z pamięci: "Komizm i dramat... Wydaje się ze się nienawidzą... A to właśnie komizm potęguje dramat". Dlatego pisałem, że głównie zrozumieją film inni twórcy. Cała sprawa Willisa myślicie ze to takie śmieszne, że on sobie krzyczy i przeklina? Na pewno... To jest śmieszne, ale jakże dramatyczne, że przez jakiegoś Aktorka, (ale nie obrażając Willisa: -)) cała ekipa dostaje w dupę... Tak, bo znów ktoś powiedział "ma nie być brody" a on, że "zostaje" i przez głupi kaprys, przez jednego człowieka z problemem producent padnie, reżyser też, cała ekipa nie zarobi na tym filmie, bo nie tylko zarabiają ci wielcy... Na planie za nimi stoi 300-stu malutkich, którzy SA tylko tyci, tyci listami na samym dole tego wielkiego drzewa i co prze pana Aktora nie dostaną kasy, jakiejś premii i znów będą czekać z miesiąc na przydział do innego filmu. Na ten film trzeba patrzeć inaczej...
Oczywiście są tu tacy, co zobaczą tylko komedię... Bez tego całego mojego bełkotu i też się ubawią w sposób naprawdę inteligentny. Bo w końcu nie tylko o filmy tu chodzi. Aha i co jeszcze to, to ze ludzie często nie lubią patrzeć na coś, co może im powiedzieć coś o nich samych... Ciekawe ilu oglądających powiedziało "o kur** zabili Psa! To straszne”, podczas gdy oparu ludzi dostaje śmiertelną dawkę ołowiu... I oglądając dalej dowie się dziali się ze są jak reszta... Mało otwarta, schematyczna i jałowa. Ludzie tego nie lubią. Tak, jeśli ktoś to czyta może myśli ze jestem jakimś pojebem i pisze głupoty... Ale za tym filmem stoi dużo więcej niż Robert De Niro, plejada gwiazd i uśmieszek, gdy Willis wrzeszczy na producent. No i wałsnie Wrzeszczy że "nie zrobiłeś filmu bo jesteś tylko producentem" a gdzie by wszyskto było gdyby nie oni... no własnie... a jeszcze mu zawsze nawtykają... to jest dramat.

Oczywiście nie mam zamiaru kogoś obrażać a zwłaszcza kolegi nade mną, bo on znalazł tu rozrywkę... To świadczy o nim tylko i wyłącznie pozytywnie. Pamiętajcie... czasem trzeba spojrzeć poza kamerę.

ocenił(a) film na 8

Aha i właśnie sobie sprawdziłem... De Niro ma prawie 70lat! Kapujecie? 70! To więcej niż wasi ojcowie czy niektórzy z dziadków... A ciągle biega przed kamerą... I jeszcze ludzie piszą, że "ostatnio w gniotach gra"... Teraz narzekacie, ale niedługo przyjdzie mu umierać i jako pierwsi będziecie wypisywać na jego, pod-stonce jaki to nie był wspaniały dawać filmom z nim 10... Ludzie.. Wspomnicie te słowa (a może i nie, bo ten film i temat mają strasznie małą frekwencję:-)).

użytkownik usunięty
szczepan600

De Niro nic nie musi juz udowadniac , jego filmografia mowi sama za siebie. Jedyne czego mu brakuje w tym momencie, to zwieńczenia kariery dwoma zapowiadanymi filmami ze Scorsese. Kiedy ogladalem Taxi Driver i Once Upon a Time in America wiedzialem , ze gosc jest gigantem i zaczalem ogladac z nim filmy. Najbardziej powalila mnie rola w Awakenings,wtedy juz wiedzialem , ze Robert to aktor kompletny.Zagra wszystko.
Dwa lata temu, ogladnieciu Righteous Crap :) pomyslalem, sobie - Bob, prosze Cie zagraj dla mnie cos wielkiego,powazna dramatyczna role, w jakims pieknym ,artystycznie zrealizowanym filmie... i 4 miesiace potem przeczytalem informacje, ze Robert bedzie gral w filmie Wszyscy Maja Sie Dobrze.Opis od razu mnie zaciekawil, sledzilem proces powstawania tego filmu od poczatku.We wrzesniu ub roku pojawil sie trailer i bylem zniesmaczony, bo mozna bylo wywnioskowac , ze ten film to kiczowata komedyjka na swieta.Plakat byl jeszcze gorszy :). ale potem przyszla premiera w USA i po opiniach ludzi z imdb juz wiedzialem co sie swieci ;)
zobaczylem tez nieoficjalny trailer telewizyjny i to co Bob tam pokazal to po prostu przechodzi pojecie. Ten skubaniec zagral prawdopodobnie swoja najwieksza role od 20 lat !!! i to dokladnie w takim filmie w jakim chcialem go zobaczyc. powazna, depresyjna, dramatyczna kreacja na tle artystycznym, z piekna muzyka w tle. a przeciez to nie koniec - 7 maja premiere ma film Stone , w ktorym De Niro i Norton graja glowne role...takze teraz czekam tylko na zdjecia do I Heard You Paint House

ocenił(a) film na 8

Co prawda to prawda.... On juz nie musi nic udowadniać.