Przy scenach w wannie jak Ford dotyka wisiorka i w samochodzie pod wodą o mało nie popuściłem :)
Super klimat i napięcie do samego końca
Można się było wystraszyć.Dobre było to jak ten sąsiad na nią spojrzał gdy go przez lornetkę obserwowała.
Tak, świetny, klimatyczny dreszczowiec. Jeden z moich ulubionych :) Można "drygnąć" też wtedy, gdy w trakcie seansu spirytystycznego do łazienki wchodzi pies lub jak Claire pierwszy raz widzi w wannie odbicie tej blondi :)
Scena z odbiciem w wannie faktycznie była super. Za to scena z komputerem była jakby troche nie z tej bajki mimo to nie zepsuła klimatu
Z komputerem trochę przegięli, fakt :) A jeszcze mi się przypomniała scena Pfeiffer na Fordzie kiedy mówi mu, że jego żona chyba zaczyna coś podejrzewać - i te jej oczy wtedy brrr :D:D Szkoda, że takie filmy już nie powstają....
Nooo to jest akurat idealny przykład thrillera/dreszczowca a dzisiaj powstają tylko horrory/slashery które nie straszą tylko obrzydzaja ilościa krwi i brutalnością
Slashery jeszcze pół biedy, chociaż teraz zbytnio rażą schematycznoscią, ale fenomenu gore całkiem nie rozumiem - bezsensowna rzeźnia...
Chociaż slasher i gore często występują w połączeniu oczywiście :)
"fenomenu" gore? Przecież to się wzoruje na rzeczywistości. Człowiek to barbarzyńska bestia,zdolna do niewyobrażalnych okrucieństw. W krajach trzeciego świata "gore" to codzienność. Wystarczy obejrzeć (np. na Reddit App) takie cuda jak "Lady Pacman" czy egzekucje karteli - głównie obdzieranie twarzy ze skóry ,przypalanie jej później "Funkytown", ", Quiero Agua"," No mercy in Mexico", czy "No me pisan pa"( to ostatnie jako jedyne w jakości HD), a staje sie jasne,że taki np. Hostel opiera się na niewyobrażalnej z pozoru rzeczywistości. Robione przez chorych zwyroli, dla takich samych odbiorców.
Myślałem raczej że ten facet,tzn.jej mąż,a wszedł pies,także byłem przygotowany,żeby się nie wystraszyc
A ja nie wiedziałem czego sie spodziewać wiec aż "drgnąłem". Jednej rzeczy tylko nie rozumiem a mianowicie tego że Ford pizgnął głowa o umywalke potem ledwo wyczołgał sie z łazienki ale dogonił uciekajaca autem pfeiffer na piechote :D
Ja jak za pierwszym razem oglądałam ten film to też drgnęłam jak pies wszedł, pomimo, że można było sie spodziewać czegoś "niestrasznego", ale wiecie, gasnąca świeca, ciemność, cisza, skrzypiące drzwi robią swoje ;)
Co do Forda to, nono faktycznie dostał jakiegoś speeda, leżał plackiem na fejsie, a jak zaczęła uciekać to sie zebrał raz dwa :D