Ten film taki zajebisty klimat że filmy Hitchcocka się dla mnie chowają.
nie no... Psychoza bardziej ryła banie ; d
co nie zmienia faktu że Co Kryje Prawda oglądałem już chyba z 10 razy (często jest puszczany w TV) i cały czas robi wielkie wrażenie. Jak dla mnie jest to już klasyka gatunku bo 10 lat temu był czymś nowym. Osobom które go zobaczyły dopiero teraz może się nie wydać taki rewelacyjny bo zdążyło od tamtej pory powstać całe mnóstwo podobnych ale dla mnie to wciąż jeden z lepszych o takiej tematyce.
Za przeproszeniem trzyma w napięciu jak cholera, zasłużone 9/10 - film jest rewelacyjny
Bez przesady. Klimatom filmów Hitchcocka to niestety nie dosięga do pięt ani niczym innym. Psychozy nie oglądałeś? Ale Co kryje... to nawet niezły film.
To chyba jakiś żart, zresztą niesmaczny i bulwersujący. Przy całym szacunku i powadze, film "Co kryje prawda" mógł się podobać i niektórzy mogą go nawet uważasz za ulubiony thriller (mnie na kolana nie rzucił). Ale pisanie, że przy nim filmy Hitchcocka się chowają (dobrze, że chociaż dodane "dla mnie") to moim zdaniem ogromne nieporozumienie. Jak można porównać ten film to legendarnych arcydzieł jak (że nadmienię kilka thrillerów Hitchcocka): "Psychoza", "M jak morderstwo", "Okno na podwórze", "Zawrót głowy", "Ptaki", "Północ, północny zachód", "Starsza pani znika", "Szał", "Wyznaję"? Każdy z przeze mnie wymienionych filmów (nie każdy, choć większość zasługują według mnie na ocenę 10/10) moim zdaniem bije na łeb na szyję film "Co kryje prawda". Ja oceniłem kilkanaście miesięcy temu film "Co kryje prawda" na 7/10 następującym komentarzem:
" 7/10 Film dobry, ale tytułowanie go arcydziełem byłoby pomyłką. Podobnych filmów powstało dużo więcej na przestrzeni lat (kiedyś na TVP był taki cykl filmowy raz w tygodniu o 20 "w krainie dreszczowców" i niemal każdy film to czysta analogia do filmu "Co kryje prawda" gdzie niby kochające się małżeństwo, a jeden z partnerów kryje mroczny sekret) . Także rozwiązanie zagadki moim zdaniem nie jest hitem, poniekąd tego można było się spodziewać. Dzieło całkiem interesujące, acz któremu raczej daleko do annałów.".
Ja nie jestem nieomylny, ale....
O ile o filmach Hitchcocka piszemy z nostalgią pół wieku (lub grubo ponad pół wieku) od ich powstania, kto za tyle lat będzie pamiętał o "Co kryje prawda"? Bo co do tego, że o Hitchcocku nie zapomnimy nigdy nie mam cienia wątpliwości. Dziękuję. Kłaniam się.
No "Ptaki" to rzeczywiscie były straszne, hehe. Do tematu: film jest klimatyczny, wiele scen z niego zapamietalem, jest to jeden z tych filmów, których tytułu nie kojarzysz, ale szybko sobie go przypominasz mowiąc "O, to ten film"
To czy "Ptaki" były straszne czy nie jest dla mnie najmniej istotne. Ale owe dzieło Hitchcocka to iście klimatyczny film który przeszedł do historii jako legenda i klasyk. Czy za legendę i klasykę uzna się kiedykolwiek "Co kryje prawda"? Z całą stanowczością nie sądzę.