Najbardziej byłam zdziwiona tym, że ostatecznie to Harison Ford okazał się być tym "złym"! Najlepsza scena w wannie, tu faktycznie można się przerazić ( zaznaczam, że nie przestraszyć ). Według mnie doskonale "dopasowana" muzyka robi wrażenie!
Ogólne wrażenia dobre, polecam jednak poszukiwacze prawdziwych wrażeń mogą być zawiedzeni!