Witam!
Proste pytanie.
Nie miałem okazji oglądać najnowszego filmu Allena. Gustuje bardziej w ambitnym repertuarze (mało randkowym;), nie chcę przez powiedzieć, że ten film może być mało ambitny) i nie wiem czy ten film będzie się podobał takiej 16 letniej dziewczynie, warto uznać go takim "randkowym"?
O tyle wiem, że starszym (> 23 lat) z którymi miałem okazji chodzić do kina ten film powinien przypadnie do gustu (wkońcu to Allen). Nie stetyka psychika dzisiejszej 16-stki jest hmm delikatnie mówiąc - bardzo obce.
Dzięki za radę ;)
"Nie stetyka psychika dzisiejszej 16-stki jest hmm delikatnie mówiąc - bardzo obce."
Za Chiny nie rozumiem tego zdania. Stwierdzasz, pytasz? I o co dokładnie? No ale pomijając i odnosząc się do meritum, które jest mniej więcej jasne, osobiście sądzę, że to zależy od dojrzałości i gustu owej 16-latki. Natomiast ogólnie najnowszy Allen jest dość lekki w formie i zabawny, a jednocześnie jest to ten 'stary dobry Allen', jakiego ja lubię najbardziej. Sądzę, że nawet jeśli ktoś nie gustuje w przegadanym czasem i zatopionym w intelektualnych klimatach kinie Allena, to ten film jest idealny na początek. Zaciekawia, bawi, daje do myślenia, a jednocześnie nie przytłacza "allenowszczyzną" (nie żebym ja akurat miała coś przeciwko - Woody to mój Bóg :)).
Szczerze... to ja mam poważne wątpliwości, czy Tobie ten film przypadnie do gustu i czy go zrozumiesz ;)
Ni cholery nie rozumiem twojego wątku :D Tzn. domyślam się, że pytasz, czy zabrać 16 - letnią dziewczynę na seans.
;) ubawiłam się. Mnie film zaintrygował, na pewno zobaczę :]
Żarty w tym filmie to wariacje na różne tematy, od Marlene Dietrich po to co puszczali w reklamówkach. Trzeba być odrobinę w temacie żeby zrozumieć wszystkie gagi, a film o starym pragmatyku to też nie jest jakiś świetny materiał na randkę (nie będziesz miał wiele okazji do całowania się).
Dzięki za odpowiedź. Jedyna sensowna w tym wątku.
Obejrzałem film w innym towarzystwie. Przyznam się, że dobrze się na nim bawiłem ;) Rzeczywiście film nie randkowy. Może pod niektórymi względami ustępuje Vicky Christina Barcelona, ale to dobry powrót Allena do swojego starego dobrego stylu ze swoich pierwszych filmów:) Dla mnie trochę jednak za bardzo przerysowane postacie (Evan Rachel Wood momentami wręcz jej postać irytowała), natomiast Larry David moim zdaniem spisał się świetnie (znam podobnych ludzi charakterem z życia). Nie zawiodłem się.
Polecam!
7/10