Co nas kręci, co nas podnieca
Whatever Works
2009
Nie, żebym się czepiał ale w końcowej scenie główny bohater powiedział, że ma "wrażliwą duszę" a skoro nie wierzy w Boga to jak może wierzyć w to, że ma duszę :)
ale nie dla każdego ;) Na dużym poziomie. Niby Ameryki nie odkrył i wszystko co tam mówi... jest po prostu prawdą. Ale te teksty i zabawne sytuacje - warto!
Tak byłoby najlepiej: przed wejściem na salę powinno się gratis widzowi wycinać mózg, a po seansie również gratis go zwracać na miejsce. Bo ten film byłby naprawdę fajny... gdyby nie to, że źle się przy tym myśli.
Matka głównej bohaterki wchodzi do domu Borysa. Robi mu koło kupra, zachowuje się skandalicznie, posuwa...
Może scenariusz nie jest najciekawszy i ogólna tematyka też nie porywa ale jak to u Woody Allena błyskotliwe dialogi nadrabiają:-))
Prawda jest taka, że jest to dość przeciętny film Allena. Ani zły, ani
arcydzieło. Bardzo daleko mu do "Vicky, Cristina, Barcelona", który
zadziwił mnie świeżością i buchającą wręcz z ekranu miłością do kina jako
takiego. A "Whatever works" powstał bardziej z potrzeby gadania niż
filmowania.
naprawde nie wiem co bylo smiesznego w tym filmie... film to porazka, oczywiscie kazdy ma swoje zdanie, wyszlam przed koncem seansu, 16zl zmarnowane.
jakie bylo zakonczenie? bo musialam wczesniej wyjsc... ogladalam do momentu kiedy borys chcial drugi raz popelnic samobojstwo, i wyladowal na kobiecie z psem...?
Witam!
Proste pytanie.
Nie miałem okazji oglądać najnowszego filmu Allena. Gustuje bardziej w ambitnym repertuarze (mało randkowym;), nie chcę przez powiedzieć, że ten film może być mało ambitny) i nie wiem czy ten film będzie się podobał takiej 16 letniej dziewczynie, warto uznać go takim "randkowym"?
O tyle wiem,...
...dobrze, że miałam ten słonecznik bo nie mogłam się od niego oderwać i przy okazji obejrzałam cały film (a tak to bym wyłączyła po 10 minutach). Typowe poczucie humoru Allena, pełno sarkazmu, dziwnych teorii, jest o Żydach, jest o Murzynach - po prostu standard w jego filmach. Fabuła, jak fabuła - widać, że lubi...
Zabawny, życiowy, zaskakujący. Cały Allen. Bardzo podoba mi się film. Bije od niego duża doza inteligencji. Zresztą reżyser niepierwszy raz udowodnił nam, to iż jest Geniuszem.
Allen nie chce się pokazywać już przed kamerą, a szkoda.
Mnie jego neurotyczny zastępca nie przypadł do gustu, co nie zmienia faktu, że film ma swoje momenty. Nie wszystko jest tutaj smaczne, ale kilka zjadliwych i trafnych uwag widz z rozkoszą przyjmuje.
Mimo potknięć, warto zobaczyć!
Oglądnełam..ale to nie to czego oczekiwałam...Nic z ostatniego Vicky Christina Barcelona czy Scoop..:(
cały Allen!!!Wreszcie można było usłyszeć dywagacje nt polityki, religii i wszystkich pozostałych dziedzin życia. Sarkazm, cynizm-poezja, świetnie się tego słucha i bawi przy tym jednocześnie. Stary Allen powrócił owsiku jeden ty!
Trochę podobny klimatem do "Życie i całą reszta". świetna rola Larry'ego Davida, który jest prawie identyczny jak Allen.
Fantastyczny :) Te dialogi, sarkazm, rozmowy między Borisem i Melody :D genialny! I szczerze mówiąc bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie kreacja Evan Rachel Wood :) Była świetna.
Woody wraca na nowojorskie stare śmieci, kapitalny sarkazm, czarny humor, film do wielokrotnego użytku
ostatnie filmy Allena może i nie należały do najgorszych, ale też niczym szczególnym się nie wyróżniały. natomiast ten film bardzo mile mnie zaskoczył. trochę tych filmów Allena widziała, ale ten jako jeden z nielicznych bardzo mnie rozśmieszył. dialogi na najwyższym, intelektualnym poziomie. polecam!