Ja również. Z horrorem mało ma to wspólnego. Bardziej określiłabym ten gatunek psychologicznym filmem obyczajowym... :D
Też nie polecam. Oglądałam film "na raty". Jest o wszystkim i o niczym. A tak kiepskiego efektu padającego śniegu nie widziałam chyba w żadnym filmie. Podobnie w końcowej scenie ulewa, deszcz, wiatr - fatalnej jakości te "dodatki specjalne". Film oceniłam na 3, ale minęło kilka godzin, a już średnio pamiętam o czym był, więc chyba zmienię na dwa... :D