"Hustlin' with the Godmother" to rozwinięcie wątków z części pierwszej "CC" tyczących się osoby "matki chrzestnej" kokainowego biznesu Griseldy Blanco. zgrabnie powiązano to z historią awansującego coraz wyżej w hierarchii czarnoskórego dilera z Oakland, którego okres świetności przypada na lata 90-te, kiedy Blanco siedziała już w więzieniu. ów osobnik jest zarazem narratorem całej opowieści, przedstawia historię swego związku z Griseldą, którego początkiem była fascynacja jej silną osobowością, prowadzi widza także przez rozwój własnego imperium. tutaj cała sprawa tyczy się już nie tyle czystej kokainy, co boomu na crack, który w tamtych czasach nastąpił. przyznam też że to już nie do końca moje klimaty - dominuje murzyńskie nawijanie i przechwalanie się w stylu "gangsta", który jak dla mnie jest zwyczajnie żałosny. wielu rozmówców nie jest w stanie zbudować nawet jednego poprawnego zdania, włączywszy w to "głównego bohatera", który co chwila powtarza te same zwroty w stylu: "you know". coś jak gadka z dresem na ulicy.
jednakże nie zmienia to faktu, że całość ogląda się wciąż dobrze, twórcy potrafią zainteresować odbiorcę, unikają zbędnego "marudzenia", uciążliwych statystyk, rzeczy które są zmorą większości dokumentów. jako uzupełnienie CC 2 spisuje się bardzo sprawnie i poszerza obraz sprawy. ja po prostu wolę "jedynkę".