Miguel mówi, że Imelda umarła "ze sto lat" przed jego urodzeniem. Ale wcześniej opowiada, że córkę i zięcia wyuczyła na szewca. Musiała też mieć wpływ na wnuczkę Abuelitę, która potem kontynuowała tradycję "żadnej muzyki" - bo córka Imeldy, Coco nie miała najwyraźniej zbyt wiele przeciwko muzyce (wspominała tatę, śpiewała, tańczyła itp.). Skoro w czasie trawnia opowieści Miguel miał 12 lat, to zgodnie z tym co mówi na początku, Imelda powinna umrzeć przynajmniej 112 lat wcześniej. Tymczasem Coco ma 99 lat, jej matka zdążyła na pewno poznać zięcia i wnuczkę. Nie mogła zatem umrzeć 100 lat przed urodzeniem Miguela.
Imelda urodziła się w 1899, Coco w 1918 a Miguel w 2005. Czyli Imelda urodziła się 106 lat przed Miguelem.