to wszystko nie miałoby miejsca, gdyby Hector wyjaśnił wszystko swojej żonie, gdy już oboje byli w zaświatach. Po tekście Imeldy "How many times must I turn you away?" można wnioskować, że próbował, ale mu się nie udało. Ale moim zdaniem trochę słabo próbował, skoro do wyjaśnienia tego wszystkiego wystarczyło mu powiedzieć tylko jedno zdanie, czyli że wróciłby do domu, gdyby nie własna śmierć
I w zaświatach wszystko byłoby wyjaśnione, ale gdyby Miguel nie pojawił się wśród swoich zmarłych krewnych, to wiadomość nigdy nie dotarłaby na ziemię. Zmarli podczas odwiedzin mogli przebywać że swoją rodziną, patrzeć na nich, przyjmować dary i tak dalej, ale nie mieli przecież możliwości realnie się z nimi kontaktować i przekazywać im informacji. Cała akcja była potrzebna ;)
On sam nie do końca o tym wiedział, wszyscy robili sobie żarty z Ernesto, że zadławił się chorizo. Dopiero Miguel uswiadomił mu, że toast przed jego smiercią jest żywcem wyjęty z jednego z filmów Ernesto, gdzie on sam zostaje otruty.