Ten obraz jest dla mnie mieszaniną brutalnego i spornografizowanego von Triera z pewną dozą kina psychologicznego Bergmana. Brutalizm nie do przyjęcia i na pewno nie polecę tego zwykłym ogladaczom kina komercyjnego. Główna bohaterka zagrała doskonale całą sobą. Plus za minimalizm dialogowy i ukazanie drastycznej samotności poprzez okrutną ciszę mimo tętniącego zgiełku wokół. Jednak brak tu podłoża i czegos co bym nazwał metaprzeslaniem. Chciałbym widzieć więcej podobnych obrazów ale bez takiej formy perwersji. Mocne 6/10