Nie rozumiem oceny tego filmu. Niezły? Parę "mocnych" scen, większość filmu przemilczana,
dialogi trwają łącznie może z 5 minut na te 120 filmu. Dla mnie film to totalne dno. Dałem mu
jeden punkt więcej, za próbę zrealizowania ciężkiego tematu. Jednak można takie rzeczy
realizować w o wiele bardziej ciekawy i interesujący sposób niż zrobiła to autorka. Ja się
wynudziłem niesamowicie i żałuje poświęconego czasu na ten film.
Tak po za tym wiele do życzenia pozostawia opis na filmwebie. Sięgnąłem po ten film bo
myślałem ze dotyczy on tematyki gwałtu, a tutaj raczej chodziło o samotność do obłędu, trudności w kontaktach seksualnych bohaterki i "doktor śmierć".
A pseudo intelektualiści i hipsterzy będą pewnie pisać, że jak ja to nie zrozumiałem filmu.
Pozdrawiam!
Film nie trwa minut 120, a zaledwie niewiele ponad godzinę. Wydaje mi się, iż ograniczenie dialogów było w tym wypadku celowym zabiegiem autorki, który miał widzowi pomóc wczuć się w atmosferę zupełnego wyobcowania, wyalienowania. Jak inaczej (czytaj: lepiej) można przedstawić samotność, niż dając ją odczuć widzowi w każdym możliwym elemencie obrazu? Ona jest w dźwiękach, w kadrach, w świetle. Film jest zimny, sterylny, głuchy- czyli taki, jaka jest właśnie samotność. Wydaje mi się, że o wiele łatwiej jest go docenić osobom, które doświadczyły jej na własnej skórze. Te osoby być może dostrzegą blizny po nacięciach na udach głównej bohaterki i będą zdawać sobie sprawę, iż nie są przypadkowe, prawdopodobnie zrozumieją dla wielu widzów dziwne i niekonwencjonalne zachowania Marian, powodowane w większości tzn. "głodem dotyku", przypuszczalnie uda im się odnaleźć w "Code Blue" pewne stany znane z autopsji. Wtedy, ale nie tylko wtedy, w filmie można dostrzec wierny duplikat realiów.
Pozdrawiam również!
Rozumiem, że Twoje skrajnie niska ocena powodowana jest niewielką ilością dialogów oraz przekonaniem, iż temat został zrealizowany niezbyt interesująco?
Tak wiem, ze nie trwał 120 minut. Pomyliłem się, a jak chciałem edytować to jakoś nie chciało zaskoczyć :(
Czyli ten film jest tylko i wyłącznie dla największych alienów, tak? Dobry film to taki, który pokaże magie w danej tematyce każdemu bez wyjątku, taki w którym i inteligent i największy głupek znajdzie coś dla siebie.
Film, który jest przeznaczony dla 0.01% populacji i tylko oni go odbiorą tak jak powinien być odebrany dobrym filmem niestety nie jest.
Można w skrócie powiedzieć, że moja niska ocena jest spowodowana niezbyt interesującą realizacją filmu.
Niestety nic w tym filmie go nie ratowało moim zdaniem.