Zacząłem oglądać ten film bez żadnych oczekiwań i jak się okazało było to dobre podejście, niby w filmie cały czas się coś dzieję a co chwila sprawdzałem ile jeszcze do końca, widać że twórcy mocno inspirowali się Babadookiem ale o ile tam historia była ciekawa i można było się chwilę zastanowić nad fabułą, tak w Come Play jest wszystko wyłożone a nawet tłumaczone przez bohaterów, w dodatku fabuła nosi banalne przesłanie(Nie patrzcie w telefony a na innych ludzi) a film nie straszy. W filmie podobała mi się jedna scena dokładnie kiedy ojciec Olivera ucieka samochodem przed Larrym, ogląda się za siebie i widzi jak wszystkie światłą za nim gasną, ale poza tą jedną sceną film w ogóle nie trzyma napięcia.