Takich filmów już się nie robi, prawdziwe kino akcji, a nie dziecinada w stylu Księcia Persji, którą teraz ludzie ośmielają się nazywać kinem akcji. Toż to obraza dla gatunku. Kiedyś to takie filmy się oglądało, a nie dzisiejszą papkę dla debili!
Księcia Persji uważam za całkiem udany film, ale przygodowy, bo nie jest to na pewno film akcji. Luźno potraktowana adaptacja (kilku epizodów gry) przerobiona na tzw. kino nowej przygody. Co do Komando to klasyk kina akcji pełną gębą.
Zauważ, że twórcą scenariusza Komando jest ta sama osoba, która napisała scenariusz do Szklanej pułapki.
Arnold dostał trudną do zagrania rolę, bo postać Matrixa jest połączeniem Johna Rambo z Johnem McClanem i wywiązał się z niej po części bardzo dobrze. Nie jest tak dobry jak Sly w roli komandosa, nie jest też tak dobry jak Willis w roli cwaniaka/gliniarza, ale jest ok.
Jest tu dużo sytuacji komicznych tak jak w Die Hard i dożo "napierdalanki" jak a Rambo co jest dla filmu na duży plus.
Willis lepiej zagrałby takie momenty jak "mój kolega jest śmiertelnie zmęczony", "mówiłem, że zabije cie na końcu? kłamałem", :zielone berety zjadam na śniadanie" itp. Stallone byłby lepszym, bardziej wyrazistym komandosem, ale tylko Arnold mógł to pogodzić, choć on sprawdza się głównie w rolach superbohaterów i komediach familijnych i nie potrafi grać cwaniaka. Za to Willis nie pasowałby na komandosa, a Sly na cwaniaczka. Komando jest tak samo pod wieloma wzgledami świetne jak Szklana pułapka, tylko, że Arnold miał rolę której nie mógł zagrać z taką charyzmą, bo on sie tylko połowicznie do niej nadawał, ale był i tak najlepszym kompromisowym kandydatem do tej roli.
Ps. A jak ktoś jedzie po Arniem jaki to z niego "zły aktor" to mało wie. Owszem ma kiepski akcent i gra jedna miną, ale tekie dostawał scenariusze, tego od niego wymagało kino akcji.
Poza tym znajdź mi lepszego kolesia do odgrywania ról osiłka w komediach familijnych (facet ma do tego talent), znajdź lepszego pakera i czarniejszy charakter niż jego rola w Terminatorze, szczególnie w jedynce. jako komandos też się sprawdził w terminatorze, komandos innego typu, nie tego z Wietnamu ale zwykłego osiłka. W końcu jako aktorskie role w wielu filmach akcji były wzorcowe.
Znajdź mi lepszego Conana?
Ten facet urodził się do tej roli i nawet jak był sobą, to rola wyszła idealnie.
Poza tym może nie wszyscy wiedzą, Arnold wykazywał się w granicy tego co przewidywał scenariusz. Gdyby dostał coś bardziej wymagającego poradziłby sobie aktorsko... mimo, że jego akcent jest śmieszny, ale to tylko akcent, coś co się z nim kojarzy i jest nawet fajne, kultowe.
On by sobie poradził.
Wszyscy krytycy jego aktorstwa, mieniacy się znawcami kina powinni się schować, bo łatwo jest krytykować po paru filmach, myśląc, że jest drewniany a on taki nie jest. Cóż ci wszyscy jego krytycy (na przykład Elias) nie widzieli na pewno
tak wybitnej roli jaka odegrał w ambitnym filmie Niedosyt
http://www.filmweb.pl/film/Niedosyt-1976-8097
miał za nią przecież nominację do Złotego Globu i zdobył tą prestiżową nagrodę dla najlepszego aktora (nagrody czysto artystycznej a nie komercyjno artystycznej jak Oscar)
przecież w tym filmie (mimo bad akcentu) zagrał jedna z najlepszych roli w historii kina, zagrał a nie tylko był sobą!
tu jest fragment jego gry aktorskiej w tym filmie
http://www.youtube.com/watch?v=eKiJ7E-xbrA
krytycy jego aktorskich umiejętności zaskoczeni? że w tym filmie jego rola jest lepsza aktorsko niż role we wszystkich innych filmach?
lepsza ale tylko aktorsko...
dlatego nie przepadam za takimi krytykami, krytykują a gówno za przeproszeniem widzieli...
tak samo jak nie wiedzą, że w filmach akcji do jakich go zaszufladkowano wymaga się takiego aktorstwa jakie prezentował w tamtych filmach (bo kino akcji nie służy do przemyśleń i nie wolno w nim wręcz grać jak Brando)
niemniej nawet w kinie akcji Arnie odnalazł się idealnie odgrywając swoje role super hero.
Tyle w temacie.