To takie filmy jak Comando czy Predator - a nie Terminator (z 1984r)- zbudowały legendę Arnolda która popchnęła go na sam szczyt w polityce i biznesie.
Sam film jest fenomenalny bo jest w nim wszystko: kiepska gra aktorów ale i niesamowicie wyrazisty i jeszcze bardziej napakowany Arni, kiepskie dialogi z fenomenalnym poczuciem humoru, słaba fabuła w dodatku z błędami ale akcja taka że na 80 minut wciska w fotel i do tego nastrojowa muzyka jednego z najlepszych speców w historii Hollywood.