Tak...typowo amerykańska produkcja, przerysowane postaci, trochę śmiesznie nadmuchany klimat, efektowne i wzruszające zakończenie, ALE jeśli ktoś lubi takie "męskie" i generalnie niebezpieczne klimaty i chce obejrzeć coś dla rozrywki, a nie po to by doszukiwać się w tym sensu ludzkiej egzystencji , to ten film jest idealny! Spodobał mi się, oglądałam wiele razy, przywiązałam się jakoś do tych postaci, nawet polubiłam skubańców. Poza tym moim zdaniem John Malkovich świetnie tu zagrał i wykreował postać Virusa, Nicolas Cage...tego gościa się albo kocha, albo nienawidzi i w tym filmie da się to odczuć, bo dał występ bardzo w swoim stylu, zaś postać Larkina dla mnie wnerwiająca. Oprawa muzyczna według mnie dobra i nadaje klimat. Fajny film z więźniami - twardzielami, kilkoma ciekawymi scenami i ogólnie "z kamerą wśród skur**synów" że tak powiem.