Złowieszczy wynalazca, Klux, przy pomocy kradzionego złota
i grupy posłusznych androidów pragnie przejąć kontrolę nad światem !
Do akcji wkraczają cztery agentki (trzy wystrzałowe rakiety i jedna śmieszka,
w zamierzeniu mająca wprowadzać element komediowy).
Jak to przy tego produkcjach bywa, największym atutem są
owe panie, o całkiem przyjemnej urodzie i kształtach.
Reszta leży i kwiczy. Taniocha, którą trudno sklasyfikować.
Film jest słaby, a jednocześnie za mało w nim "beki" by uznać
za "kultowy". Za mało tandetnej fantastyki, która dziś mogła by
bawić, a za dużo gadania i nudnych scen.
Być może w Meksyku ma swoje grono wielbicieli, ale na naszym rynku
raczej bez szans na cokolwiek.
No chyba, że ktoś ma fanatyczną słabość do metyskich piękności
lat 60-tych (choćby młoda Claudia Islas znana z kilku późniejszych telenowel).
Ocena gdzieś pomiędzy 3 a 4