Widowiskowość "Constantine" jest imponująca;prawie jak w Matrixie.Ale to nie są tylko efekciki;jest dystans w przedstawianej historii,mruganie okiem do widza,jest Tilda Swinton,ponownie w androgenicznej roli-parodiuje samą siebie z Orlanda.Keanu Reeves parodiuje postać Neo,nie jest człowiekiem sympatycznym,za to szorstkim i niezręcznym w kontaktach z innymi. Nie ma także jak można się było spodziewać,sceny miłosnej.Oczywiście są niedociągnięcia-demony wyglądają po prostu śmiesznie,chwilami ocieranie się o kicz,nie jest to specjalnie ambitne kino.Ale jest to całkiem ciekawy i niegłupi film,z którego mozna wyłapać parę mądrych zdań,dla palaczy jest bardzo pozyteczny,ponieważ skutecznie zniechęca do palenia papierosów.
mysle ze dzieciaki po tym filmie chetniej siegna po papierosa bo beda liczyly na happy end ;) ...poza tym film byl kiczowaty i bardzo zaluje z tego powodu bo chcialem zobaczyc cos dobrego a tylko stracilem czas...
Odnosnie papierosow... mysle ze tworcy koniecznie chcieli by istotnym elementem wizerunku Constantina byl papieros bo to dodaje pewnego rodzaju klimatu, ale wspolczesnie niedopuszczalne jest takie zachecanie widzow do palenia, wiec trzeba bylo dodac do tego jeszcze antypapierosowa propagande. Nawet w tym przypadku autorzy potrafili smiac sie z samych siebie np w scienie ze zblizeniem na tekst o szkodliwosci papierosow znajdujacy sie na paczce. Jak juz wczesniej pisalem - ten film to po prostu dobra komedia ;)
No własnie to prawda,że bardzo dużo tu było parodiowania -Tilda znów jako androgen,Neo jako parodia Neo i masa innych rzeczy.Więc myślę,że to niegłupi film bo łatwiej by było zrobić tylko widowiskowy film.
Przepraszam bardzo, czy ma ktoś ogień? ;)
A odnośnie palenia. Constantine powstał na podstawie komiksu. Jeśli w "Hellblazer" główny bohater pali, to twórcy filmu nie mogli potąpić inaczej, jak wsadzić Johnowi papierosa w zęby! (Tylko ja komiksu nie czytałam) Może trochę przekoloryzowali, jednak przez to film nabrał większej mocy.