Film stawia bardzo wysoko poprzeczkę..... - Cudowny główny aktor, Kean jest wprost idealny do roli niepoprawnego egzorcysty.... - Efekty! Rewelacja..... Podobno nad tym efektem specjalnymi co demon rozprasza się na miliony kawałków (zaatakował Constantina na ulicy) pracowano ponad rok. Teraz napewno film był by w 3D, pare lat temu twórcy mieli mniejsze możliwośći...... ale i tak bije wszystko! - Symbole..... twórcy dokładnie przeanalizowali proces egzorcyzmów i różne podania o istotach paranormalnych..... postacie aniołów, demonów..... tam roi się od różnych symboli: pieniążek Baltazara, Triquetra jako symbol ochrony na łańcuszku, mucha jako symbol szatana, lustro, woda w misce, kot....... dużo można się dowiedzieć, - Atmosfera grozy, fantastyczny świat jakże podobny do naszego.... - Dobra fabuła...... Co najważniejsze Constantin prowadzi się własnymi prawami, nie jest to kopia innego filmu, jest jedyny w swoim rodzaju.....!
Trochę przesadzasz. Ja bardzo lubię ten film (znajduje się w moich ulubionych), ale zdaję sobie sprawę z jego słabości. Keanu, przystojny jest owszem i mam do niego słabość, ale to drewno (podobno na planie dopadła go jakaś ostra depresja, ale to by znaczyło, że choroba jest przewlekła, skoro facet odkąd pamiętam bywał sosną, dębem czy też sporadycznie choinką). Aczkolwiek zgodzę się, że ze wszystkich drewnianych ról ta udała mu się najbardziej, bo deprecha wyostrzyła jego osobliwe zdolności przydatne akurat do roli, którą przyszło mu tutaj zagrać, czyli zgorzkniałego, rozczarowanego życiem i lekko zdesperowanego profesjonalisty w swoim zawodzie;) Efekty nie najgorsze, owszem. Co do symboli to groch z kapustą luźno bazujący na komiksie Hellblazer - scenarzyści po prostu powyjmowali co ciekawsze wątki i poupychali je tu i ówdzie dodając coś od siebie, co by film się kręcił i podobał. W sumie nienajgorsza produkcja wysokobudżetowa, i tu się zgodzę, jest atmosfera. Muzyka i zdjęcia dobrze dograne. Powiedziałabym, że jest momentami wizyjny, ale przesadziłabym, a przecież to Ci właśnie zarzucam;) Dużym atutem jest Tilda Swinton jako hermafrodytyczny Gabriel i facet, który gra diabła.