Czy zauważyliście,że finałowa scena, w której John rozmawia z Lucyferem,jest jakby przepisana z "Fausta" J.W.Goethego- Moment,w którym jego dusza zostaje zbawiona (mimo,że miała iść do piekła),bo dobro zawsze jest potężniejsze od zła.
Kto nie oglądał - NIE CZYTAĆ ;-) Chodziło o poświęcenie, o którym Gabriel mówił John'owi już na początku. John poświęcił swoją duszę, za zbawienie duszy Isobel, tym samym "kupił sobie bilet do nieba". No ale tak czy inaczej wszystko nawiązuje do jednego.