Trailery wyśmienite... Marketing wspaniały... Film z założenia miał być mroczny i tajemniczy, coś w stylu Matrixa podszytego nutka horroru, a wyszło najgorsze z najgorszych badziewie poparte drewnianym aktorstwem pana R. Film śmieszy do łez swoją głupotą, bo o ile są w nim dobre pomysły, świetne efekty specjalne i na początku udało się twórcom wygenerować jako taki klimat, to potem następuje poplatanie z pomieszaniem wątków, konwencji, fabuły z czego wychodzi groteska, a pod koniec żałosna komedia. Symptomatycznym dla bojowego nastroju filmu jest dialog: "Dziękuję za uratowanie życia Constantine." i odpowiedź:" Nie ma sprawy", która wywołuje salwy smiechu na widowni. Co więcej? W prostych słowach: film jest głupi. Ode mnie ma "1", dobrze, że nie "0" za naprawdę wybitne zmarnowanie tematu.
w sumie to widze że panowie nie potrafia docenic pracy włozonej w ten project... trzeba zauważyc fakt że trudno dzisiaj o dobry film tego typu jak "Constantine"... chciałem również zaznaczyc ze film jest oparty na komiksie. Nie można go porównywac do Matrix'a bo jezeli ktos tak robi to można to nazwać ''groteską'' :)
hm... generalnie nie jestem od doceniania czyjejs pracy.. dla mnie ktos mogl total nie sie nie wysilic a mogl stworzyc dzielo... albo tez odwrotnie mogl sie nameczyc, na tworzyc, i moze wyjsc z tego jedno wielkie G
a to ze ostatnio tudno o dobry film tego typu nie znaczy ze mam sie rzucac na pierwszy lepszy...
co do komiksow... wiekszosc filmow z doswaidczenia widze nie dorownuje orginalom, ale mnie to nie rusza... nie oceniam komiksu tylko film,
a nie jestm z typu ludzi ktorzy ulegaja wplowom typu pokroju ludzi (nie mowie ze takim jest przedmowca) ktorzy jezeli tylko cos jest zrobione na podstawie wielkiego dziela(ksiazka, komiks) od razu daja oceny po 9,10 sa oczywiscie skrajne przypadki ktorzy to fanatycznie (czesto spotykane w przypadku "Wladcy pierscieni" ;) od razu "opluwaja " ludzi ktorzy smia powiedziec cos zlego o tym filmie.. bo przeciez to Tolkien.. a przeciez niektorym moze sie nie podobac i tyle...
a nawiazujac do groteski.. film nie byl dlatego groteska ze Twoj przedmowca go porownywal z Matrixem (ja w sumie poza glownym bohaterem zwiazku nie widze) ale ze sam film w sobie zawieral takie elementy