Miałem przyjemność obejrzeć tą animację w ramach Międzynarodowego Festiwalu "Animator" w Poznaniu. Film składa się z 5. epizodów, których bohaterowie to mieszkańcy małego, dziwnego miasteczka (podstarzały radiowiec w typie Toma Waits'a, nieszczególnie urodziwa dziennikarka oraz jej kolega z pracy, etc). O fabule więcej nie powiem, ale warto zgłębić ten film.
Treść swoją drogą, ale sama forma jest niebywała - film wykonano techniką kombinowaną, gdzie część wydarzeń przedstawiona jest klasycznie poklatkowo z użyciem miniatur (jak w Misiu Uszatku), część to poklatkowe animowanie wycinanych z papieru postaci (ach, te makabrycznie długie palce!), w innych fragmentach zastosowano technikę kreskówkową. Ale dla miłośników animacji w duchu Monty Pythona też jest kilka smaczków:)

Ogólnie polecam, bardzo klimatowa, chropowata, trochę depresyjna animacja ze stonowaną muzyką, taką rodem z nocnych audycji radiowych.