kiedykolwiek zrealizowano. Momentami ogląda się go jak dokument i mówię to jeszcze myśląc o seansach sprzed czasów koronawirusa. Teraz to wręcz kino prorocze. Nie rozumiem porównań do Epidemii z Dustinem Hoffmanem, a już zwłaszcza tych porównań, w których Contagion jest określany jako ten gorszy. Epidemia to typowe kino klasy B, film dla 15-latków z fabułą wypełnioną idiotyzmami. Film z czasów kaset VHS. Contagion to właściwie arcydzieło w swoim gatunku. Nigdy nie sądziłem, że coś takiego będzie możliwe naprawdę, a tu proszę. Motyw z nietoperzem w Chinach - wręcz straszny w swojej akuratności. Jak oni to wtedy przewidzieli?
Jedna rzecz która mnie interesuje, właściwie dwie - w pewnym momencie pada liczba 1% zmarłych Amerykanów. Czyli około 3 mln osób. Pytanie pierwsze: czy to się może wydarzyć teraz, czy może umrzeć tyle osób? Jeszcze niedawno powiedziałbym, że nie ma opcji, ale teraz zbliżamy się do 10% tej liczby, a wszystko wskazuje na to, że 'najlepsze' jeszcze przed nami. W każdym razie uważam, że 1 milion ofiar w USA jest możliwy, a to już by była porównywalna ilość, ta sama półka, ten sam rząd wielkości. Pytanie drugie: czy przy takiej skali pandemii ulice rzeczywiście będą tak wyglądały? Czy śmierć 1% populacji faktycznie spowoduje po drodze zamieszki, rabunki, stosy śmieci na ulicach i masowe pochówki koparkami w centrach miast? Jeżeli jakikolwiek element filmu jest nieco przesadzony, to może właśnie ten, ale na pewno się pod tym stwierdzeniem nie podpiszę. Z pewnością znaczenie ma tu też skala czasowa, w której to wszystko się rozegra. 3 miliony ofiar w ciągu roku to jednak nie to samo co w ciągu 5 lat. Cóż, wygląda na to, że wkrótce sami się przekonamy. Strach się bać.
9/10. Kawał bardzo porządnego kina.