po których obejrzeniu człowiek czuje ze zostały nakrecone wlasnie dla niego.ja obejrzlem go w piatek przed tygodniem ale zeby uniknac piania zachwytu staralem sie nie pisac niczego o filmie na goraca. z perspektywy czasu mozna powiedzec ze jest film niezwykle intymny szczery i wzruszajacy. niezgodze sie z tym ze nie oddaje stanu ducha curtisa , ze jest to postac przedstawiona pobieżnie. widzimy jak sie zachowywał w wielu sytuacjach zuciowych-nie raz słyszymy jego mysli.pewnie tylko tym którzy ogladaja wspólczesne dzieła psychologiczne oraz komedie romantyczne jego portret nakreślony w filmie wyda sie plytki. pozatym film to nie jest jakas psychoanaliza . to obraz i dzwiek, oraz fabula. a te trzy elementy staja w control na najwyzszym poziomie.
jeszcze słowko refleksji na koniec-otóz obejrzenie control otworzyło mi oczy i zobaczyłem jak bardzo przerysowana i nieprawdziwa jest dzisiejsza kultura . wiecie-te wszystkie kinowe hity, dyskotekowe beaty, telekamery seriale i inne gówna.nieraz az sie rzygac chce