(z góry zaznaczam, że nie mogę powiedzieć, że go oglądałem).
w życiu chyba nawet o nim nie słyszałem (a znam/widziałem mnóstwo filmów ze Stalonem) a tymczasem tutaj obejrzałem jedną rozmowę w barze (film leci właśnie w tv) i jakoś poczułem, że może być dobry. poszukałem nazwy, sprawdzam go tutaj, patrzę na ocenę - lipna troszkę (chociaż pewnie większa niż wiele innych filmów ze Stalonem - chyba że się mylę, nie chce mi się sprawdzać^^) ale patrzę na komentarze i same pochwały.
dla Sly'a i innych aktorów.
szkoda, że włączyłem film jak już leciał pół godziny (nie lubię oglądać od środka - nim się skapnę o co kaman to będzie koniec:/) zapowiada się nieźle ale będę musiał poczerkać na inny raz.
ale miło widzieć, że prawdopodobnie to przeczucie które mnie dopadło jak włączyłem ten film się sprawdziło (prawdopodobnie). podejrzewam, że warto go obejrzeć choćby przez pryzmat tego, że jest to rola Sly'a tak inna od większości innych (może poza Rockim z pierwszej zwłaszcza części - to też taka dobra rola chyba była)
zalecam wyrażanie się jaśniej.
jeśli to miała być w założeniu rada to kiepska
jeśli żart to czerstwy
a tak z innej beczki drogie dzieci neostrady, komentowanie filmów których się nie widziało zwykle mija się z celem, ale tylko o ile zabiera się stanowcze głosy w stylu "film jest zajebisty" albo "nie widziałem tego filmu ale to na pewno gówno". nie widzę nic złego w gdybaniu natomiast, że film może być ciekawy.
tez wolałbym się wypowiadać o nim po obejrzeniu ale niestety jak już wspominałem na wstępie zacząłem od środka a dla mnie oglądanie kawałka filmu to strata czasu i psucie sobie zabawy przed ewentualnym kolejnym seansem. jak czytanie ostatniego rozdziału książki zanim się ją zacznie.
nie pamiętam po co ten komentarz pisałem bo to dawno było ale zapewne chodziło o coś w stylu sprowokowania kolejnej dyskusji o filmie (wolę na bierząco śledzić swój wątek niż czytać 100 innych) niestety jak to często bywa zamiast inteligentnych ludzi i rzeczowych komentarzy doczekałem się pary wymądrzających się bucefałów. no ale cóż - tak to bywa w internecie że nie trafia się na ludzi którzy mają za dużo kultury czy inteligencji, większe szanse na trafienie na oszołomów którzy mają za dużo wolnego czasu i lubią pultać się bez powodu do innych.
a teraz drogie dzieci możecie się pałować bo z wami rozmowę skończyłem.
szczerze? jakos minela mi na to ochota^^
film zapowiadal sie nawet interesujaco te pare miesiecy temu, mialem wolny wieczor w sumie i szkoda ze go nie obejrzalem wtedy. nie jest chyba jednak wart tego zeby na niego polowac w necie - jak kiedys na niego nie wpadne w tv znowu to pewnie nie obejrze^^ zasadniczo ja ciagle mam do obejrzenia pare filmow na ktore sie czaje juz dobre kilka lat i ktore mialyby pierwszenstwo na pewno a i tak nie moge sie za nie zabrac (avatar, dystrykt 9, moze agora i nostalgia aniola - ale ten ostatni za kilka lat bo kolezanka mi zaspoilerowała i ciagle czekam az zapomne co mowila. juz 2 lata jakos^^ moze jeszcze z 2 i bedzie^^)
Polecam film i polecam nie wymiękać. Nie jest trudno go zdobyć, a być może akurat znajdziesz czas na ten umiarkowany w tempie, bardzo przyzwoity obraz.
Co do spoilowania, weź pod uwagę, że dobry film to nie tylko treść, ale przecież i aktorzy, zdjęcia no i muzyka.
no tak ale to troszkę nie odnosi się do filmów z wielkim twistem typu:
w 7 zmyśle (uwaga spoiler) Willis to duch
albo w osadzie (uwaga spoiler) mieszkają w lesie na zadupiu w czasach dzisiejszych żeby schować się przed cywilizacją - nie wiem czy to najlepsze przykłady, no ale generalnie chyba chodzi w nich o to żeby końcówka w miarę zaskakiwała a nie zaskoczy jak wiemy co się stanie:P
co do cop land może faktycznie warto go obejrzeć - ciekawe musi być oglądanie jak Stalone gra a nie robi groźne miny i napina mięśnie. w ogóle dawno filmu takiego rodzaju nie oglądałem same jakieś ekranizacje komiksów i takie tam zadymy więc może dobrze będzie się odchamić przy nim:]
poszukam potem czy da rade obejrzec go w necie bo nie wiem czy mieliby takie cos w wypozyczalni (stare i w sumie chyba niezbyt znane - swoją drogą to evenement dla mnie jakis ze taki niepozorny film ma tyle ocen i komentarzy a tak wiele które znam dobrze i lubię mają czasem po 20 ocen i 0 komentów^^) jedynym problemem pozostanie moje mobilne łącze - 3minutowy film na youtubie buforuje mi czasem 5 minut^^
Mnie osobiście bardzo się podobał. Sięgnąłem po niego jakieś parę miesięcy temu, ze względu na nazwiska, i do dziś widziałem ten film już trzy razy, a czasem też oglądam pojedyncze, co ciekawsze sceny. Aktorstwo oczywiście bardzo dobre. Sly dał z siebie wszystko, i po raz kolejny(wcześniej w Rocky i Rambo) udowodnił że jest dobrym aktorem. Oprócz tego jest Ray Liotta, Robert De Niro i Harvey Keitel których uwielbiam, oraz Robert Patrick, czyli T1000 z Terminatora 2 :) Fabuła jest ciekawa, a finał to majstersztyk! Do tego, choć "Cop Land" jest z roku 1997, to klimat jaki panuje w filmie, bardziej kojarzy mi się z latami 80tymi(duży plus za to). Bardzo polecam!
hmmmm rzeczywiście smaka mi na ten film narobiliście.
musze go oblukać przy najbliższej okazji.
jakoś nie wiem skoro jest dobry to powinien być znany a do niedawna nawet o nim nie słyszałem^^
Nie przejmuj się tymi filmwebowymi napinaczami, to najczęściej multikonciarze. Co do filmu, kiedyś go obejrzałem i rozumiem taką ocenę. Po skończym seansie stwierdziłem, że du... nie urywa i sam się wahałem między 6, a 7. Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że temat poruszony jest bardzo ciekawy i realizacja równiez bardzo dobra. Końcówka jest iście ciekawa jak dla mnie - nie typowa hollywoodzka, ale bardziej realistyczna, niż że główny bohater rozprawia się ze wszystkimi bohaterami karabinem. Końcówka jest mądra. Role rzeczywiście ciekawe i dobrane. Sly gra trochę pierdołowatego mundurowego, ale dobrego i robi to przekonująco. Również wątki poboczne (Liotty) są ciekawe i realistyczne. Ogólnie film dobry i ciężko znaleźć podobny tak realistyczny film. Może jeszcze "Dark Blue" z K. Russellem.
w sumie racja
przyznam się bez bicia, że do dziś tego filmu nie obejrzałem, nawet troszkę o nim zapomniałem (ale po przeprowadzce moje możliwości na tym polu - tzn. oglądania tv czy filmów w necie są dużo mniejsze). ale niedługo powinna być okazja.
kumpel jakoś tak znienacka wyskoczył, że bardzo chce obejrzeć innym film ze Slyem troszkę wyłamujący się ze schematów rambo i rokiego ("wyścig" czy jakoś tak - o formule jeden) i ja wspomniałem mu właśnie copland więc prawdopodobnie niedługo zrobimy sobie sesję obu i będzie z głowy. muszę przyznać, że trailer tej ścigałki mnie zainteresował - choć jego wyniki na filmwebie nie porażają^^
a tak już z całkiem innej beczki remake sędziego dredda robią... nie żeby stara wersja była hitem a już na pewno nie legendą kina ale film był przyzwoity i jakoś nie widzę sensu grzebania w nim. zwłaszcza, że już pamięć absolutna ostatnio próbowała zastąpić wersję byłego gubernatora kaliforni i aktor znany z zaciążania ali bachledy curuś chyba nie podołał jak i całe przedsięwzięcie nie wypaliło...)
czy twoja mama wie na co wydajesz kieszonkowe? a może podprowadziłeś jej kasę z torebki?