Ten film to silenie się na komedię. Na palcach jednej dłoni można policzyć śmieszne momenty. Do tego irytująca gra Tracy Morgana - ten facet to jakaś pomyłka jeśli chodzi o aktorstwo. Beznadziejny scenariusz, błędy (np. strzela Willis do tyłu a szyba wciąż cała...), dialogi to już w ogóle mizerota. Rozczarowałem się. Tylko Seann William Scott jakoś 'ożywiał' ten film. Poza tym nie ma w nim nic ciekawego. Zdziwiłem się, że wyszło to spod ręki Kevina Smitha...