Rozczarował mnie Pan. Po obejrzeniu wczesniejszych Pana produkcji miałem nadzieję na kolejną powalającą słowną sieczkę, i co? i dupa! Film nudny jak cholera, dialogi kompletnie nie śmieszą, jedynie wątki ze Scottem sprawiały, że na mej twarzy pojawiało się cos na kształt banana:), a gdy na ekranie pojawial się Tracy Morgan to mi się nóż w kieszeni otwierał. O Willisie nie wspominam bo kolega chyba dostał za dużo przydziału wódki Sobieski.