Tak. Reżyser skrywa w sobie nastolatkę piszącą scenariusze.
Niestety bardzo infantylna fabuła, oklepana lepiej niż Sasha Grey, powiązana z całkiem fajnym baśniowym (! to baśń - nie horror) klimatem i przecudownymi zdjęciami, napompowanymi ładnie stonowanymi barwami.
Kolejny amerykański majstersztyk wizualny, dobrze zagrany z druzgocąco złą fabułą. Miłośnicy filmów Tima Burtona - zapewne będą zadowoleni. Ale oglądając filmy Tima - jesteśmy od początku nastawieni na typowo Burtonowskie kino. Del Toro natomiast reklamuje obraz jako horror - a otrzymujemy potworka zdaje się reżyserowanego przez uczuciową nastolatkę z potężnym portfelem.