Czy komukolwiek było go żal ?, jak można być takim egoistą i kazać patrzyć na swoją śmierć bliskich mu osób w imię czegokolwiek - w tym przypadku Religii. Zginął młodo i zepsuł życie rodzinie, cóż za idiotyzm.
W takim razie nie wiesz, co to prawdziwa wiara ( nie tylko w religię, ale w ideały, którymi się człowiek kieruje.)
pomijając już kwestie wiary i ideałów, które w tym wypadku są najważniejsze i których jak widać nie rozumiesz, podczas egzekucji jego rodzice płaczą, ale można zauważyć, że są z niego dumni i go rozumieją. Po tym jak powiedział Viva Cristo rey - matka kiwnęła głową i się uśmiechnęła.
Bo ta matka to po jednych piniondzach. Powinna się rzucić w obronie dziecka, a nie patrzeć z dumą jak je zabijają. Ideały rozumiem, jak najbardziej: czyt: rozumiem gdyby chłopak poświęcił swoje życie w imię większego dobra. Problem pojawia się taki , że tutaj nie ma żadnego ideału. Chłopak zginął - przez to, że on zginął szala zwycięstwa nie przechyliła się na niczyją stronę, nie uniknął np wyjawienia informacji lub wykorzystaniu go przeciwko jego kompanom, nie zginął w niczyjej obronie, zginął na darmo. Równie dobrze mógłby popełnić samobójstwo w imię wiary - jeden czort.
To samo powiedziałbyś pewnie o rzeszach męczenników zabitych przez starożytnych Rzymian. Ale naprawdę nie masz pojęcia o tym, co mówisz i najprawdopodobniej mało w tym twojej winy. Po prostu nie rozumiesz, że męczeństwo jest największą zasługą, jest wymiarem mistycznym, a męczeństwo kogoś, kto włosa z głowy nie strącił drugiemu, zwłaszcza dziecka jest jak kanał otwierający z Nieba drogę łaski dla tych, którzy zamykają się na jakiekolwiek działanie Boga w ich duszy. Wspomnę na święte dziewice i męczennice, jak Agata, Agnieszka, które nastoletnie, broniąc wiary i dziewictwa, traciły życie pośród takich tortur, jakich nie przetrzymałbyś przez kilka sekund.
Świadectwo męczenników, zwłaszcza tych, którzy zginęli kompletnie niewinni, jak ten chłopak, jak księża wyprowadzeni z przed ołtarza pod mur o wiele bardziej przyczyniło się do odrodzenia Meksyku niż kule walczących partyzantów. Podobnie jak do przyjęcia przez Imperium Rzymskie chrześcijaństwa, które od początku było prześladowane, doprowadziło świadectwo rzesz męczenników. Nie rozumiesz, co to znaczy wierzyć, ale tym bardziej nie dostrzegasz, co to znaczy wierzyć Prawdzie, a nie ludzkim wymysłom. Co znaczy wierzyć w prawdziwy, wszak bezpośrednio przez Boga objawiony Jego obraz Miłosiernego Tatusia, a nie ludzki zafałszowany obraz karzącego głównie Sędziego.
A Jose? To przecież wzór dla najwyższej hierarchii Kościoła. Ten, który nie wyrzeka się Chrystusa dla kilku chwil życia na tym padole, bo pamięta słowa Zbawiciela: Cóż da człowiekowi, że cały świat zyska, jeśli duszę straci? Świat to tych kilkadziesiąt lat, jak jest ktoś mocny fizycznie, a potem jest cała wieczność. Dopóki nie pojmiesz, że to jest Prawda, a nie wymysły, to nie zrozumiesz Jose, ani żadnego męczennika, który oddaje życie nie walcząc zbrojnie, ale nie wyrzekając się Boga. Musisz zrozumieć, żeby nie postrzegać chrześcijaństwa, jako kultury, bo kultura to wytwór człowieka, a chrześcijaństwo to Objawienie Boga realnego, takiego, jakim jest. A Kościół Powszechny to nie instytucja polityczna, czy kulturowa, ale Mistyczne Ciało Chrystusa. Jeśli nie uwierzysz, nie dostrzeżesz tej prawdy, to nigdy twój umysł ograniczony doczesnością nie pojmie wielkości decyzji Jose, który wykorzystał w 100% dar Ducha Świętego, jakim jest męstwo. Nie męstwo wojaka, cwaniaka, polityka, wyczynowca, podróżnika, czy kogokolwiek takiego. Tylko męstwo powiedzenia, że się kocha Miłość, kiedy facet z karabinem stoi nad tobą i drze się, żebyś Miłość znienawidził.
Niech przemówi do wszystkich wątpiących Słowo Boże:
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami:
"Ci przyodziani w białe szaty
kim są i skąd przybyli?"
I powiedziałem do niego:
"Panie, ty wiesz".
I rzekł do mnie:
"To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku
i opłukali swe szaty,
i w krwi Baranka je wybielili.
Dlatego są przed tronem Boga
i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy.
A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi.
Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć,
i nie porazi ich słońce ani żaden upał,
bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu,
i poprowadzi ich do źródeł wód życia:
i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu". (Ap, 7,13-17)
"Nie rozumiesz, co to znaczy wierzyć, ale tym bardziej nie dostrzegasz, co to znaczy wierzyć Prawdzie, a nie ludzkim wymysłom." Zważając na to, że Religia jest ludzkim wymysłem, stawiam na to, że właśnie wiem co to znaczy wierzyć prawdzie.
A czyim ma być wymysłem? Zwierząt...? Roślin? kacperwozniakx nie zabieraj już więcej głosu w tych tematach, bo po prostu razi po oczach twój idiotyzm...
Ale człowieczku, wiesz, że ST to tylko stworzony przez żydowskich pastuchów plagiat starszych mitów (Mezopotamii, Sumeru, Egiptu itp.), a NT to podkoloryzowana wersja życia zwykłego rabina-odstępcy? Wzorce pochodzą od takich pogańskich bóstw, jak chociażby Ozyrys (po trzech dniach od śmierci zmartwychwstał - zresztą, nie on jeden), czy Dionizos - Boski Świetlisty Syn, Tammuz, Zalmoxis, czy bogowie Wed Hinduizmu. Oni wszyscy rodzili się 25 grudnia (mało mnie obchodzi, że kościółek nagle po setkach lat uznał, że to wcale nie był grudzień), w grotach czy innych ubogich miejscach, a ich narodziny wieściły znaki i cuda w rodzaju spadających gwiazd. Czerpano z tego garściami, aby stworzyć neopogański wizerunek przywódcy nowej religii. Więcej historii, mniej bajek, Satoraljaujhely...
O Starym testamencie nie masz pojęcia, powtarzasz żałosne wypociny jakiś grafomanów. Nie twierdzę, że Stary Testament jest oryginalnym zapisem, ale nazywanie go plagiatem? Każdy remake filmu nazwiesz też plagiatem? Nie, ale w przypadku ST używasz tego określenia by zdezawuować tę księgę. Głupota, chamstwo i cynizm. Określenia charakterystyczne dla każdego ateisty na tym forum.
Niezdolność zrozumienia skrótów myślowych, ignorancja i bóldupizm (oraz określanie kogoś "ateistą" tylko dlatego, że nie jest wyznawca tej samej doktryny) - oto jedne z najbardziej znanych cech katoli, zwłaszcza szczepu polaczkowatego. ^ ^
już wcześniej pokazałeś, że oprócz nienawiści do religii (wszelkich) pałasz również nienawiścią do polskości. Ot, jesteś typowym wytworem GWna.
Faktycznie nazwanie ciebie ateistą to swego rodzaju wyróżnienie. Ateista to człowiek o własnej deklaracji ideowej. Twoja deklaracja ... to cytowanie cudzych felietonów. OK, od dziś będę mówić na ciebie nie ateista lecz GWniany tępak. To określenie obejmie również twoje poglądy nt polskiej kultury narodowej.
I co do skrótów myślowych. Jesteś jednym skrótem. I posługujesz się tylko skrótami myślowymi, bo GWniany umysł ci na nic więcej już nie pozwala. Wytworem twego GWnianego umysłu jest ignorancja i nienaukowy bełkot. Zero faktów, tylko GWniana piana na pysku.
O, jeszcze odniesienia do GW. Dla was naprawdę istnieje wyłącznie czerń i biel, posługujecie się wyłącznie stworzonymi przez siebie schematami myślowymi. Smutne.
Biblia jest za to pełna faktów. A tak w ogóle to przecież pedały są takie nienaturalne - nie to co gadający krzaczki czy facet chodzący po wodzie. Zmień dilera, albo zacznij się leczyć, bo posiadanie wyimaginowanych przyjaciół po ukończeniu 5. roku życia jest nie na miejscu, camusku. Ale beka xD...
He, he. A zatem jesteś ciotą. No cóż, mogłem domyślić się.
A co do beki, to ... u ciebie to tylko bekanie ... przy stole, he, he. Kolejna ciota na tym forum.
Oho, camus jest chyba krypto-pedałem (tylko krypto-pedały wmawiają innym swoje preferencje). Biedactwo. :3
Mylisz się, bzykam to co trzeba. W przeciwieństwie do ciot-ateistów na tym forum. Taki "kwojtowicz" z twojej paczki ateistycznej przyznał się, że dawał innym chłopcom. Czyli ciota.
A co do pedalstwa, to ty zacząłeś ten temat, ha, ha. Zobacz swoją wypowiedź sprzed 13 h. Ja wcześniej o tej padlinie nic nie mówiłem. Zgodnie z twoją logiką - jesteś pedałem (krypto-).
Wniosek - kolejny pedał, ciota czy jakie tam ateistyczne licho weszło na forum Cristiady.
Na koniec - nie odnosisz się do meritum dyskusji, bo nie masz argumentów - poza krzykami i powtarzaniem cudzych wypocin. Krótko mówiąc bzykanie nie tego co trzeba źle wpływa na twoją inteligencję (bo resztki jakieś zostały skoro potrafisz jeszcze klikać).
Widzę, że nie dość, iż jesteś wierzący, masz też problem z czytaniem ze zrozumieniem. Wspomniałem o "pedałach", ale nie wmawiałem nikomu preferencji - to ty zrobiłeś to pierwszy. Jesteś taki tępy, że tego nie widzisz? Nie przesadzaj. :D (Jeżeli nadal nie łapiesz: wspomniałem o homo, którzy według was są nienaturalni, i zestawiłem ich z nienaturalnymi elementami w biblii, które dla was są naturalne, aby podkreślić waszą śmieszność i hipokryzję). Nadal nie łapiesz, krypto-pedałku, mam napisać jaśniej? Wiem, że religia zrobiła ci z mózgu ser szwajcarski, ale nie mów, że jest z tobą aż tak źle. xD
Dobrze doczytałem. Właśnie o tym mówiłem. My tu gadamy sobie o biblii, izraelskich pastuchach, a ty raptem wyskakujesz z pedałami. Dokładnie tak krypto-pedałku. Wszystko zgadza się. Ha, ha. Oj wychodzi ci słoma z butów i kondom z tyłka. Ha, ha.
Jeśli dobrze doczytałeś, a nadal nie rozumiesz, musisz być debilem. To ty pierwszy zacząłeś wmawiać preferencje. Po prostu wyszło szydło z worka. :D
Już ci wyszedł kondom z tyłka, czy go wciąż sobie wyciągasz? Ha, ha. Ale wnerwiłeś się. Ha, ha.
Nie no muszę jeszcze dopisać. Ale mam ubaw z Ciebie. "ty pierwszy, ty pierwszy" Ha, ha, ale się podnieciłeś. Że co? Ktoś odkrył skrywaną tajemnicę?
Ktoś kto pisze "xD" nie ma za wiele w głowie, więc twoje posty sobie można spokojnie opuścić od czytania. Szkoda marnować czasu na dziecko (przepraszam w gimnazjum już są dorośli, a ty pewnie może studiujesz, co nie zmienia faktu, że pokolenie 90 wzwyż to banda idiotów), które nie ma własnego zdania, tylko gdzieś przeczytało jakiś "fascynujący" artykuł i teraz powtarza tamte zdania.
"co nie zmienia faktu, że pokolenie 90 wzwyż to banda idiotów" - ojej, tak mi przykro, ale prawda jest taka, że każde kolejne pokolenie ma średnio o kilka punktów IQ więcej od poprzedniego. TAK MI PRZYKRO. XD
PS Milan ostatnio ssie.
Jak się liczy tak samo jak średnią krajową zarobków, to brawo, tak, daj się robić w balona jeszcze bardziej.
Nie, nie liczy się tak samo. I nie dotyczy to tylko Polski, ale każdej nacji na świecie, to naturalne wraz z postępem cywilizacyjnym.
Chrześcijaństwo nie polega na tym, że się kopiuje to, co miały religie starożytne, ale, że dostrzega się to, co w nich było dobre, i na tym się buduje. Jeśli jakaś religia zawierała w sobie pozytywne przesłanie, to wierzymy, że taka była wola Boga. Oczywiście było wielu chrześcijan opętanych niszczeniem wszystkiego co nie chrześcijańskie, ale w każdej epoce byli tacy, którzy nie byli tego typu oszołomami. Wiara w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, zakłada, że wszyscy ludzie jakoś Go "przeczuwają", tym bardziej, że On sam często doceniał dobro u innych nacji czy religii (setnik z Kafarnaum, Samarytanka, Kananejka, dwaj Grecy...). Argument wyśmiewający chrześcijaństwo pod hasłem, że to kopia innych religii, był zawsze, ale tylko w ciasnych umysłach. Tak jak byli chrześcijańscy oszołomi niszczący ludzi innej wiary, tak dziś niszczy się chrześcijan - podobno w lepszym celu...
Wielu wierzących arabów i żydów powiedziałoby to samo o swoim wyznaniu i swoich prorokach/bogach. Ta sama śpiewka.
Na tym polega religia monoteistyczna. Tyle w temacie. To nie znaczy, że więcej racji mają religie politeistyczne, zakładające istnienie bogów o ludzkich (zwykle najgorszych) cechach albo ci, którzy są agnostykami lub ateistami. Ja bym nie nazwał śpiewką przekonania sporej części ludzkości.
I dzięki temu 40% mieszkańców Ameryki wierzy, że Ziemia ma mniej niż 10 tys. lat. To też spora część.
Dzięki ;) Czasami potrzeba przeczytać kawałek dobrego tekstu, żeby nie zwątpić w ludzi :)
Widać kiepsko oglądałeś film, jeżeli z panienką obok ... to rozumiem.
1 Już jeden z forumowiczów pisał na temat pracy wywiadu. Poszukaj i przeczytaj, to może zrozumiesz. Krótko mówiąc odpowiedź Jose "Viva Cristo Rey" oznaczała nie tylko wyznanie wiary ale i deklarację, że nic z niego nie wyciągną.
2 Pojedyncze życie i ofiara na wojnie bardzo, ale to bardzo rzadko przechyla szalę na jedną ze stron. Wojna to walka i poświęcenie mas. Jak ktoś jest tchórzem (a w Tobie widzę skrywaną naturę tchórza i dezertera) nie powinien iść na wojnę, a tym bardziej ... komentować postaw tych, którzy poszli walczyć i ginęli.
3 Gest matki Jose przed jego egzekucją przypominał mi gest żony Leonidasa w trakcie rozmów w wysłannikiem Kserksesa. Akceptacja odrzucenia bezczelnych żądań wiedząc, że najprawdopodobniej oznaczać to będzie ofiarę. Też powiesz, że 300 Spartan zginęło niepotrzebnie?
4 Życie wieczne to też życie w pamięci przyszłych pokoleń. 300 Spartan ma je do końca świata, mały Jose też. A Ty? Kto pamiętać będzie życie tchórza?
Ad 1. Jeżeli tak, mój błąd, przyznaję się.
Ad 2. Łączy się z Ad 1. ludzie giną albo w walce a w przypadku złapania by nie wyjawić planów wroga. Na wojnie nikt nie prosi kogoś "przejdź na naszą stronę" jak mógł zrobić Jose, tylko się go po prostu zabija.
Ad 3. Spartanie zadali ogromne straty swojemu przeciwnikowi, mieli powody ku temu by się buntować. Mieli obmyśloną strategię, przygotowanie militarne, nie byli na straconej pozycji. Udowodnili co warte jest ich społeczeństwo w skutek czego możemy się o nich uczyć teraz z podręczników do Historii. Dzięki samej bitwie i ich postępowaniu możemy także wyciągnąć wiele wniosków, na pewno miało to wielkie polityczne znaczenie i wtedy, i odbiło się to też na teraźniejszości.
Ad 4. Tutaj nie będę się sprzeczał bo to kwestia wiary, po prostu nie wierzę w życie wieczne.
jeszcze apropo samej wojny, gdyby jednak złapali kogoś, nakłonili do przejścia na ich stronę, ta osoba by przeszła a ostatecznie pomogła swoim rodakom, (w zależności na jaką skalę ) zostałaby pewnie bohaterem wojennym.
Dla sprostowania ostatniego punktu, teraz doczytałem, wybacz, późna godzina. "Życie wieczne to też życie w pamięci przyszłych pokoleń" tak masz rację, jak już wspomniałem o Spartanach. Ale nie uważasz, że to jest trochę egoistyczne podejście ?, "umrę za wiarę, będą mnie wszyscy pamiętać, będę celebrytą" Jak już zostawać w pamięci ludzi to w inny sposób. Wielkimi czynami, za taki nie uważam poświęcenia się dla wiary. Ale to już jest moje zdanie więc, myślę żeby tą kwestię po prostu zostawić.
Cieszę się, gdyż w Twoich wypowiedziach widać, że zaczynasz myśleć, a nie pleciesz tylko głupoty. Fajnie, że w ogóle oglądnąłeś film, bo na tym forum jest kilku krytyków, którzy jak okazało się nawet go nie oglądali.Sądzę też, że zaczynasz dostrzegać analogie (np. ze Spartanami i filmem "300"). Film Cristiada jest pełen alegorii, symboliki. Jak już wspominałeś scenę męczeństwa Jose (akurat dobrze udokumentowaną w procesie beatyfikacyjnym) to po jego śmierci matka bierze go w ramiona. Wygląda to jak pieta. To tylko taka moja dygresja.
Religia jest opium dla mas. Nie ma sensu dyskutować z polskimi religiantami. To zacofani, zaślepieni ludzie, którym potrzeba jeszcze kilkudziesięciu lat, aby mogli się intelektualnie oczyścić.
O, następny ateistyczny tępak na tym forum. Eh, trzeba poczekać tylko żeby wyginęli, bo ateiści to przecież (jak zaproponował nazwę inny ateista) "gatunek skazany na wymarcie". Ha, ha.
Już teraz stanowicie w UE mniejszość. Polacy biedacy, naprawdę wierzą, że cywilizowane kraje pozwolą na dominację jakiejkolwiek religii. Ahahaha. Wyjedź do Afryki lub jakiegoś biednego rejonu Ameryki Południowej - tam się prężnie rozwija wasza śmieszna religia. xD
Różnica między durniem a człowiekiem inteligentnym jest taka, że:
- człowiek inteligentny śmieje się, gdy ma ku temu powód,
- dureń śmieje się z byle czego. Pokaż mu palec - śmieje się. Pokaż mu, że umiera - też będzie rechotać.
Mnie cieszy fakt, że jak podają najnowsze badania (przytoczyłem je na tym forum) ateiści wymierają na świecie. I żadna UE i inna k.... nic tu nie zdziała.
Ciebie durniu cieszy jak widać, że ty i tobie podobni wymieracie. He, he. Śmiej się dalej.
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Nad trupem ateisty śmiać będzie się człowiek wierzący. Ha, ha, ha
Oj, GWniany tępaku (tak obiecałem już ciebie nazywać, bo ateista ci nie pasowało),
Nie zasłaniaj się "miłością bliźniego", gdy wchodzisz do cudzego domu, atakujesz i obrażasz. Dostaniesz wtedy pięścią w nos (oby tylko).
Studiowałeś demografię? Nie, to nie wypowiadaj się nt przyczyn zjawisk demograficznych bez podania źródła.
Nie odpowiedziałeś na moje źródło przytoczonych danych. Charakterystyczne w GWnianej pyskówce.
Wymieracie, to fakt. Jak widzę bolesny dla ciebie. Tym bardziej miły dla mnie, ha, ha.
Tylko na tyle już ciebie stać, GWniany tępaku?
Widzisz, nie potrafisz odpowiadać w merytorycznej dyskusji. Zero rzeczowych argumentów. Ha, ha. Kolejny dowód twojej tępoty. Jedynie co ci pozostało to cytowanie GWna i Marksa. Ha, ha. Komunistyczny pomiot. Bezmózgi wytwór ideologii ateistycznej. Ale wiem, wiem, ateistą nie jesteś. To byłoby wyróżnienie. Poszedłeś dalej w degeneracji umysłowej. Jesteś już bezmózgowcem. Ostatni etap upadku umysłowego.
A co do lwów, he, he. Ja ich nie boję się. Widzę projekcja umysłowa obaw twojego umysłu, he, he. Tchórz.
Bo z wierzącymi nie istnieje coś takiego, jak "merytoryczna dyskusja". Nie macie narzędzi do prowadzenia ich. Was można tylko trollować. Pogódź się z tym faktem i nie dziw się, że nadajesz się tylko do tego.
Jak ktoś nie ma argumentów, to plecie bzdury, że "dyskutować się nie da". Głupich nie sieją, sam rośniesz. Ha, ha.
A co do trollowania:
1. jest niezgodne z tzw. "netykietą". Skoro trollujesz, znaczy jesteś chamem.
2. skoro chcesz tracić czas na trollowanie - twój czas, twoja strata, ha, ha.
3. skoro otrzymywanie kolejnych razów od dyskutantów (argumenty bądź wyzwiska) są ci miłe, znaczy jesteś durnym masochistą. Twoja choroba - twój problem. Ha, ha, ale ubaw z kolejnego ateisty. Kompromitujecie się za każdym razem. Nie ma wśród was kogos bardziej inteligentnego. Sami < 80% IQ.
Nie zapomnij nas zgłosić, krypto-pedałku. <3 https://www.facebook.com/JPszlugi?fref=ts
"ale ubaw z kolejnego ateisty. Kompromitujecie się za każdym razem. Nie ma wśród was kogos bardziej inteligentnego. Sami < 80% IQ".
Czyżbyś miał na myśli ateistów w ogóle? (Na to wychodzi). Tak mi przykro, że większość naukowców to niewierzący i im wyższe wykształcenie, tym mniejszy odsetek wierzących. Pogódź się z faktem, że to właśnie wierzący motłoch robi różnicę w badaniach - elita (ludzie myślący, naukowcy, wykształceni) należą do mniejszości. Płacz, krypto-pedałku. <3
Ha, ha, cioto, Większość naukowców? Podaj źródło, ale porządne, a nie GWniane pomyje, którymi codziennie delektujesz się.
Im wyższe wykształcenie, tym większy odsetek deklarujących się pedałów. Czy do tego zmierzasz krypto-pedałku?
Ha, ha.
Pierwsze lepsze, tępaku:
"Badania przeprowadzone głównie w Stanach Zjednoczonych wśród tamtejszych naukowców dowodzą, że wiara w boga jest odwrotnie skorelowana z posiadaniem wykształcenia naukowego. Według badań statystycznych z 1914 odsetek naukowców w USA negujących bądź wątpiących w istnienie boga wynosił 58%[149], podczas gdy wśród naukowców "wybitnych" (greater) odsetek ten wynosił 70%[150]. W takich samych badaniach statystycznych powtórzonych w 1934 roku odsetki te powiększyły się odpowiednio do 67% i 85%[151]. Wpływ "wybitności" albo jej brak na religijność został dalej zbadany w 1998 roku. Wedle ankiety przeprowadzonej wśród członków National Academy of Sciences[152] (wśród jej 2100 członków i 380 zagranicznych współpracowników jest niemal 200 zdobywców nagrody Nobla[153]; dla porównania, wśród wszystkich absolwentów uniwersytetów Cambridge i oksfordzkiego od 1901 roku jest łącznie 140 laureatów[154][155]), 7% z nich wierzyło w boga[156]. Badania statystyczne przeprowadzone w 1996 roku a opublikowane w Nature wskazały, że wśród naukowców 60,7% nie wierzy w boga[157]. Badania statystyczne przeprowadzone w latach 2005-2006 ujawniły, iż jako niewierzący deklaruje się 64% naukowców (w tym 34% całkowicie odrzuca istnienie siły nadprzyrodzonej, a 30% twierdzi, że nie wie i nie ma możliwości poznania czy istnieje jakaś siła nadprzyrodzona)[158]. Dalsze badania statystyczne potwierdziły, że im członek uniwersytetu jest na nim dłużej, tym szansa, że jest ateistą jest większa[159]. Wyniki badań statystycznych wskazują również, że istnieje istotna rozbieżność pomiędzy odsetkiem niewierzących wśród profesorów nauk przyrodniczych, a odsetkiem niewierzących wśród profesorów nauk społecznych[158][160].
Korelację między wykształceniem naukowym a niewiarą w boga odzwierciedla też fakt, że według statystyk podczas gdy 60–93% amerykańskich naukowców nie wierzy w boga, wśród przeciętnych obywateli USA odsetek ten wynosi od 8%[158] do 14%[161]. Wnioski te potwierdza badanie Pew Research Center z 2009 roku[162]."
AHAHAHAHAHAHAHAA.
Zresztą, nawet Einstein nie był wierzący i reagował oburzenie, gdy debilni religianci przekręcali jego słowa i wmawiali mu wiarę w osobowego boga.