Właśnie wróciłem z kina, mocny film, polecam, bardzo dobry: na tle tych wszystkich filmów o walce o wolność. Czytałem krytyczne opinie - zapewne nie mogą być inne, gdy inne są wyznaczniki wolności, a inne zniewolenia. No ale to każdy naprawdę zainteresowany może ocenić sam, na własnej duszy i ocenie własnego doczesnego życia i "jego owoców". Tak z innej beczki, pogdybajmy sobie co by było, gdyby prezydentowi Callesowi nikt się nie postawił. Meksyk najprawdopodobniej zupełnie by się zlaicyzował. Zapewne to tam - nie w Europie - wraz z nieubłaganym postępem wprowadzono by wszystkie te "zdobycze cywilizacji" w postaci legalizacji aborcji, eutanazję, homozwiązki itp. itd. I najważniejsze teraz: czy taki Meksyk miałby siłę na tyle mocnego oddziaływania na USA, że zmieniłby Stany na tyle, że po 1- nie przystąpiły by do II wojny światowej lub (gdyby przystąpiły współpracując z ZSSR) po wojnie prowadziły by zimną wojnę na tyle agresywnie, że doprowadziły by do atomowej zagłady ludzkości? Nie jest przecież tak, że państwa, narody żyją w próżni - jest oddziaływanie, a jak ono jest mocne, możemy się najmocniej przekonać na własnym podwórku - ile już jest po nietche'ańsku przewartościowanych wartości.
jest troche w tym racji, kto wie czy Meksyk nie bylby druga Kuba. Z drugiej strony, co teraz mamy, katolicyzm w pelnym wydaniu ale i korupcja, gangi, bezprawie. Tak czy inaczej, populista Calles nie mialby szansy na druga kadencje, i wczesniej czy pozniej wybuchlaby rewolucja i nie sadze by USA wspieraloby wowczas niemal komunistyczny rezim Callesa, zwlaszcza ze USA nie jest krajem swieckim, jak to sie wielu wydaje.
O tempora o mores, skoro ludzie, tytułujący się "filozofami", używają "takich" słów, by wyrazić swoją opinię.
Nie widziałem całej Twojej wypowiedzi, zaczyna się: "Możesz mi wyjaśnić kilka spraw: 1. Dlaczego masz konto założone w celu dodania tej wypowiedzi? 2. Dlaczego swój watek tytułujesz ideologicznie? 3. Czy jesteś ..." i tyle przyszło mi na maila z tego portalu. 
 
Odpowiadając: 
1). Konto zostało założone w celu dodania WIELU wypowiedzi, tak dużo jak wiele obejrzę nowych filmów, na stare też się mogę wypowiedzieć, podaj jakiś tytuł. 
2). Mój wątek taki ma tytuł, ponieważ zawołaniem Cristeros oraz najważniejszym zdaniem w filmie Cristiada było "Viva Cristo Rey! ¡Viva la Virgen de Guadalupe!". Jako, że jesteśmy polskimi katolikami to przez analogię nasz okrzyk może być: "Niech żyje Chrystus Król i Maryja Dziewica!" Albo dosłownie kalkując Cristeros: "Niech żyje Chrystus Król i Maryja Dziewica Jasnogórska!" Tym tytułem wątku dałem wyraz nieodpartemu wrażeniu PODOBIEŃSTWA jakie dostrzegłem podczas projekcji filmu pomiędzy Polską i Meksykiem (w płaszczyźnie religijnej i temperamentu). Wątek świadomie zatytułowałem ideologicznie ponieważ sensem walki Cristeros była walka o SWOBODNE I WOLNE "...dążenie do realizacji określonego interesu grupowego (katolików)..." (wyrwany cytat z Wikipedii na hasło: IDEOLOGIA). W interesie Meksykanów jak i naszym - Polaków było i jest utrzymanie swobód religijnych co jest związane z nieskrępowaną i wolną ekspresją ideologicznych przekonań - oczywiście jeżeli nie krzywdzą innych. A radosny okrzyk "Niech żyje Chrystus Król i Maryja Dziewica!" nie krzywdzi NIKOGO, lecz jeżeli masz inne zdanie możemy energicznie popolemizować. 
Odp. 3 Czy jesteś ... Nie wiem o kogo Ci chodzi, ale takim polskim Cristeros na szczęście jeszcze być nie muszę, niezłomny przykład dał błogosławiony Jose Sanchez del Rio, lecz dzisiaj nie mamy walki partyzanckiej jak w Meksyku w 1927 r. z bronią w ręku, tylko FRONT IDEOLOGICZNY, to tak, wypowiadając się z partyzanta na takich portalach jak ten JUŻ jestem Polskim Cristeros. I super. Alleluja i do przodu! (okrzyk jaki zwykł wznosić polski odpowiednik ks. José Reyes'a Vegi) Niech żyje Chrystus Król i Maryja Zawsze Dziewica! 
P.S. Mam nadzieję, że w Twojej ew. odpowiedzi wzniesiesz się powyżej gombrowiczowsko-ferdydurkowskiej metody „na Miętusa”. 
Polska i Meksyk, zgadzam się. Bóg, honor i lewizna, złodziejstwo, mafie i potężna obłuda katolików ograniczających swoim wyznaniem wolność i godność innych ludzi. Nie wyjaśniłeś mi dlaczego masz świeże konto.
Nic tylko wyzwiska, oskarżenia, plucie itp. oferują krytycy Cristiady. Kiepskie dajecie świadectwo o sobie, swoich walorach intelektualnych i moralnych.
Nie krytykuję filmu bo go nie widziałem. Wydaje mi się jedynie podejrzane, że ktoś chcący się poważnie wypowiedzieć zakłada konto dzień wcześniej. Wygląda to na jakieś zorganizowane manipulacje a nie osobiste opinie. Niezależnie kogo i jak ja opluwam, możesz zobaczyć kim jestem i co piszę od paru ładnych lat. Nie wyrastam spod ziemi żeby pisać w ściśle określonej orientacji.
Fakt, może być tak jak mówisz. Ale ... czy trzeba już na wstępie posługiwać się niecenzuralnymi słowami (za to przecież Filmweb zablokował Twój pierwszy post). Z drugiej też strony ... po co wchodzić na stronę z komentarzami do filmu, którego nie oglądało się i "zabawiać się w detektywa" :) ? Fajnie, że ostatni Twój post jest już rzeczowy i bez "wrażliwych' słów. Chciałbym też odnieść się do Twoich słów, że jakoby "katolicy ograniczali swoim wyznaniem wolność i godność innych ludzi". Faktycznie religia (każda) narzuca swoi wyznawcom pewne ograniczenia. W sposób naturalny ograniczenia te oddziałują (wielopłaszczyznowo) na innych ludzi, ograniczając ich w wyborach (np. zakazując im zabijania innych ludzi - to skrajny przykład i proszę nie polemizuj z nim). Z ograniczaniem godności ludzkiej to już trochę przesadziłeś (ponadto zwróć uwagę, że wyraz godność, nieprzypadkowo, zawiera rdzeń "god"). Zauważ też, że najgorszymi pod względem ograniczania wolności człowieka (i poniżania jego godności) były i są systemy oparte właśnie o postawę antyreligijną - faszyzm, komunizm (we wszystkich postaciach - rosyjskiej, chińskiej, Czerwonych Khmerów itd.). W życiu nie ma ideałów, czasem trzeba wybierać między większym lub mniejszym ograniczeniem wolności. Cristiada też porusza ten wątek. Właśnie ludzkich wyborów. Gorostieta - mason, Catorce - koieciarz i awanturnik, z drugiej strony Padrino i dowódca policji w Sahuayo. Każdy z tych ludzi w obliczu wojny domowej (a w takich wojnach nie ma zwycięzców, co też pokazano w Cristiadzie w wielu symbolach np. wiszących w dwóch nawach obok siebie w kościele księdza i dowódcy federales), zatem każdy z tych ludzi dokonał jakiegoś wyboru. Dla każdego z nich ostatecznie bolesnego. Oglądnij film i zastanów się, co w takiej sytuacji wybrałbyś Ty. I nie mów o nieograniczonej wolności wyborów życiowych, bo takich nie ma. Płodząc choćby dziecko (czynność naturalna) sam sobie już tę wolność ograniczasz. Ale traktujesz to jako "słodkie jarzmo, lekkie brzemię". Pozdrawiam serdecznie
hahaha rdzeń "god" :) co za bzdura hahahahaha. to może powinno być bógność? 
poza tym nie ma różnicy między faszyzmem i komunizmem a religią. wszytko to dąży do pełnej kontroli nad jednostką. 
zdejmij chłopaku klapki z oczu :)
Przypominasz mi trochę Kaziuka z Konopielki.On też naśmiewał się z informacji, że Ziemia jest okrągła. Wszak przecież "widać, że jest płaska". Ciekawi mnie, czy wykształcenie też masz podobne, bo to wiele tłumaczyłoby.
wszak to właśnie zwierzchnicy twojego kościoła zakazywali przez prawie 300 lat publikacji dzieła mikołaja kopernika "o obrotach sfer niebieskich" więc tych kaziuków to ty znasz chyba co niemiara :)
Zwracam uwagę, że Kopernik był księdzem. Nie rozumiesz, że w tamtych czasach spory religijne nakładały się na spory naukowe (z wielu powodów: zakresu religii w życiu społeczeństw, ogromnego udziału duchownych w nauce). Zakonnikiem znaczną część życia był Giordano Bruno, a obie córki Galileusza wstąpiły do zakonu (ponoć sam Galileusz też chciał wstąpić do zakonu). Przeciwstawianie w tamtych czasach postępu naukowego Kościołowi jest absurdem, gdyż właśnie ten postęp w znacznej mierze (a do pewnego czasu nawet głównie) był wynikiem działania ludzi Kościoła. Nie jest to jedyna rzecz, której nie rozumiesz ferując swoje proste wyroki. Wsłuchaj się w racje innych, popatrz na wagę argumentów ich i Twoich. Zastanów się, czy w tej sytuacji nie należałoby zmodyfikować swoich poglądów. To wcale nie obrazi Ciebie ani upokorzy. Na takim postępowaniu opiera się rozwój nauki.
oczywiście :) 
co nie przeszkodziło kościołowi wprowadzić jego dzieła na indeks ksiąg zakazanych. skoro już wspomniałeś o galileuszu to on za popieranie teorii kopernikowskiej został osądzony w watykanie przez inkwizycję i skazany na dożywotni areszt. 
to ty nie rozumiesz :) 
kościół wyhamował rozwój cywilizacji europejskiej na jakieś 1000 lat ale co ty możesz o tym wiedzieć skoro wybierasz tylko wygodne dla ciebie szczegóły :) 
już ci mówiłem żebyś ściągnął klapki z oczu :)
Żałosny jesteś ze swoimi poglądami i pewnością wypowiadanych opinii. Kompletna impregnacja na argumenty. A te "1000 lat", śmiech. Jak wyliczyłeś to? Na podstawie jakich badań? Na jakie źródła powołujesz się? Ale Ciebie to nie obchodzi. W ogóle nie wiesz, że tak powinno prowadzić się rozsądna dyskusję. Ale dla takich jak Ty, bez wykształcenia na rozsądnym poziomie (już doszliśmy wcześniej do tego, że jesteś po zawodówce), takie fora to jedyny sposób, by uwiecznić swoje prymitywne opinie. Jeszcze raz - żenada. Na sprawę Galileusza to powołują się dzieci w podstawówce. A, że Giordano Bruno został spalony na stosie to nawet nie wspomniałeś, co świadczy, że nawet tego nie wiedziałeś. twoja wiedza ogranicza się chyba jedynie do "Faktu" i programów National Geografic.
ale z ciebie yntelygentna bestyja panie rdzeniowy GOD hahahaha 
a jaki detektyw! hohoho! 
widzę, że polubiłeś ostatnio słówko "impregnować" :) to dobrze, że się rozwijasz i poznajesz nowe. tak trzymaj 
jeszcze jakbyś zaczął czytać książki to byś nie musiał tylko obrażać, kłamać i tworzyć faktów na własny użytek :) 
poza tym lubisz mówić o sobie w liczbie mnogiej (doszliśmy) jak jakiś komunista :) 
a więc obywatelu zastanówcie się nad sobą i powiedzcie w końcu coś rozsądnego a nie w kółko tylko o ortografii i wykształceniu hihi 
towarzyszu camus_filmweb, pańskie wypowiedzi można streścić w jednym zdaniu: "bleblebleble ortografia, bleeblle eee ee, yyy?" 
ale mimo wszystko miło tak pogawędzić z kimś o takiej wiedzy i szerokich horyzontach :)
No cóż, odnośnie Twojego wykształcenia nietrudno było się go domyślić. Z Twoich postów wyraźnie przebija, że wstydzisz się swojego wykształcenia. W jednym z nich napisałeś też, że nie masz wyższego (nie wprost). Kłopoty z ortografią, wyrażaniem swoich poglądów, rozumieniem argumentów innych dopełniły swego. Zresztą, nie zaprzeczyłeś mojemu wnioskowi. Używając liczby mnogiej włączałem Ciebie w te rozważania, ale ... cóż, znów nie zrozumiałeś. Twój ostatni post nie wnosi już nic nowego, poza stroszeniem się i pyskówką. To potwierdza Twoją intelektualną słabość. Przyjmujesz postawę antyreligijną, bo wydaje Ci się ona łatwa (każda postawa "anty" powierzchownie jest łatwa) i postępowa (imponuje Ci wysoki odsetek ateistów wśród osób z wyższym wykształceniem). I tym znów wychodzi z Ciebie słabość emocjonalna, na którą zwracałem Ci uwagę już wcześniej. W moich poszukiwaniach swojego miejsca w świecie ideologii do ateizmu zniechęcały mnie zawsze osoby właśnie takie jak Ty - myśl, że mógłbym należeć do jednego kręgu ludzi z takimi prostakami (sorry za słowo, ale jest ono tu najodpowiedniejsze i takiego też w takich okolicznościach zwykle używałem). Wolę już babcię z różańcem. A propos słownictwa, to z pewnością mam bogatsze od Ciebie i takie fora raczej dla Ciebie mogą stanowić cenne źródło w tym zakresie. Zaś używanie słowa impregnowany jest po prostu trafne, gdy mowa o Tobie. Na koniec chciałby, jednak, byś wiedział, że uważam, że wykształcenie nie jest najważniejsze w życiu człowieka, by był człowiekiem prawym i szczęśliwym. Ponadto szacunek należny jest każdemu. Wykształcenie jest jednak ważne, jeżeli chce się zabierać poważny głos w dyskusji na tematy np. historyczne, społeczne czy kulturowe. Tu solidna wiedza jest niezbędna.
chłopaku przecież ty jesteś jakimś psychopatą z manią prześladowczą :):):) 
masz jakieś kompleksy, że tylko o wykształceniu potrafisz gadać? 
gdzie ja napisałem, że mam lub nie mam takowego? 
albo, że jestem ateistą? 
ty nie rozumiesz najprostszych zdań :) 
miej swoją bógność na litość boską! 
ogarnij się trochę i odstaw te dragi :)
1. czytanie ze zrozumieniem szwankuje u Ciebie. 
2. próbujesz wymądrzać się na różnych wątkach i jak widzę nawet nie pamiętasz co i gdzie nagryzmoliłeś. Przykład - 11 h temu w odpowiedzi na post kura999 napisałeś "nie jestem antykatolicki tylko antyreligijny", dlatego napisałem, że "Przyjmujesz postawę antyreligijną..." Odnośnie wyrazu ateizm napisałem jedynie, że "imponuje Ci wysoki odsetek ateistów wśród osób z wyższym wykształceniem". 
3. odnośnie Twojego wykształcenia - wypowiadałeś się w odpowiedzi na moje posty i Rachel3 trzy dni temu. To też łatwo zweryfikować i wyciągnąć wnioski z Twoich "rozważań". 
4. ażeby rozwiać wszelkie wątpliwości to pochwal się, co takiego i gdzie skończyłeś.
i jeszcze kilka postów na Twój temat od innych dyskutantów (skopiowane tylko z jednego wątku): 
"Rachel 33" 
Brak ortografii w postach to brak kultury, a brak kultury to brak wykształcenia i inteligencji (nie twierdzę, że tak musi być w Twoim przypadku. Po prostu na to wygląda). 
"Carmina" 
podważa zarówno twoją kulturę jak i inteligencję... 
"Zoldrak" 
Zabok wybacz ale jesteś kompletnym ignorantem. 
Jak widać masz kiepską opinię nie tylko u mnie.
towarzyszu ale ty w dalszym ciągu gadasz nie na temat :) 
chyba ci brzoza na głowę spadła hahaha 
co bierzesz i gdzie kupujesz? 
i dalej mi nie wyjaśniłeś jak to jest z tym rdzeniem GOD u ciebie buuchachacha :)
Mądrej głowie raz po słowie, ale tobie po zawodówce to nic już nie pomoże. O tym czym jest sanskryt, to nawet nie podejrzewam ciebie. Wyrazów z rdzeniem GOD jest w naszym języku więcej (np. pogoda, god - jako rok) i łączy je nie przypadek. Mądry zrozumie lub poszuka odpowiedzi choćby w necie, ale tuman z twoim wykształceniem nie ma szans. Jak widzę wciąż nie "chwalisz się" swoim wykształceniem, co potwierdza jego mierność. Klikać w klawisze to byle małpa potrafi. Klikać z sensem już nie potrafisz i jak wyżej cytowałem opinie innych forumowiczów nie jest to tylko moje spostrzeżenie. 
A co do "gadania" (cóż za prymitywne słowo) na temat - niniejsze forum dotyczy filmu Cristiada. Ty go nie oglądnąłeś, to o czym z tobą rozmawiać. Można wytknąć ci tylko twoja niewiedzę, brak rzetelnego wykształcenia, błędy ortograficzne, logiczne, pośmiać z twojej niedojrzałości emocjonalnej. Nie sprawia mi to zbytniej satysfakcji (leżących nie powinno kopać się) ale skoro sam prosisz się. Tych rzeczy pewnie nie rozumiesz, bo na lekcjach w podstawówce zamiast słuchać pewnie ogryzałeś paznokcie. A teraz masz tego skutki. Ja i inni na tym forum naśmiewają się z ciebie. Nie spotkałem żadnej opinii dla ciebie pozytywnej od jakiegokolwiek piszącego. 
Sumując: nie masz do zaproponowania żadnego tematu, na który kompetentnie mógłbyś wypowiadać się. To o czym i z kim chcesz rozmawiać? Twoje opinie (a przeczytałem twoje odpowiedzi nie tylko do moich postów) to kompletny bełkot, hasła lub niecenzuralne słowa i zarzuty. Tak zachowywać możesz się na podwórku ze swoimi kumplami po fachu lub pod budką z piwem.
hahahaha ale bełkot :) blebleble gegebege i w kółko to samo hihi 
widzę, że wiesz co się robi pod budką z piwem. do tej pory myślałem, że coś bierzesz albo palisz a ty zwykły ochlej jesteś :) 
god jako rok to język rosyjski tłumoku ale tobie jako skrytemu komuniście pewnie się wydaje, że to polski :) 
schizofrenia postępuje i ci się jaźnie mieszają? na jednym ramieniu siedzi aniołek a na drugim przebrzydły komuch? 
 
w dalszym ciągu mi nie wyjaśniłeś dlaczego słowo "godność" nieprzypadkowo zawiera, jak to określiłeś, rdzeń GOD. czy tak samo ma się to do np. "poGODy" i "GODła"? DLACZEGO NIEPRZYPADKOWO ZAWIERA TEN RDZEŃ??? 
 
i dowiedz się na boga co to jest sanskryt bo się ośmieszasz hahahaha 
kup sobie jakiś lepszy alkohol a nie najtańszą paciarę bo ci się we łbie miesza :)
Ha, ha, ile śrubek wkręciłeś dzisiaj w robocie ? Widzę rączki jeszcze nie bolą, skoro wciąż masz siłę na klikanie.
w dalszym ciągu nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie: dlaczego słowo "godność" nieprzypadkowo zawiera, jak to określiłeś, rdzeń GOD? 
przestań pić to świństwo bo nie rozumiesz najprostszych zdań :)
Już odpowiedziałem, ale osobie z niskim IQ i porównywalnym do tego miernym wykształceniem jak widać nie wystarcza. Wciąż natomiast czekam na informację o twoim wykształceniu, które pozwala ci niekompetentnie wypowiadać się na tematy historii i kultury. No przyznaj się, którą zawodówkę kończyłeś, he, he.
hahahaha ale masz kompleksy. trzeba było książki czytać a nie walić gorzałkę :) 
oświeć mnie moje ty słońce i drogowskazie życiowy, którędy mam podążać i gdzie znaleźć mogę odpowiedź na nurtujące mnie pytanie? która to wypowiedź twa prawdę objawia lecz ja ślepiec dostrzec jej nie mogę? 
uchyl choć trochę rąbka tajemnicy tak wysokiego ajkju
Śmieszny kmiotku, jak urodziłeś się cymbałem i skończyłeś zawodówkę, to ... nic już nie zdziałasz z IQ. Jak już kiedyś powiedziałem, jak chcesz coś poprawić w swoim życiu - lecz nogi. Głowę zostaw w spokoju - bez szans. I zboku7, jestem abstynentem. Twoje głupawe komentarze wciąż trafiają w próżnię :). Zachowaj je dla swoich równie pół inteligentnych kumpli. A co do wykształcenia twojego, to ...? A książkę jaką ostatnio czytałeś ? Nie mów, że elementarz Falskiego.
ja rozumiem, że twój nałóg płata ci figle i jak nie golniesz to ciężko ci funkcjonować ale myślałem, że proste pytanie zrozumiesz :) 
powtarzam: 
dlaczego słowo "godność" nieprzypadkowo zawiera, jak to określiłeś, rdzeń GOD? 
to jedno zwykłe pytanie wyzwala w tobie tyle emocji :) dlaczego? 
 
PROSZĘ ODPOWIEDZ MI MÓJ TY OMNIBUSIE OD SIEDMIU BOLEŚCI :) 
 
DLACZEGO SŁOWO "GODNOŚĆ" NIEPRZYPADKOWO ZAWIERA, JAK TO SAM OKREŚLIŁEŚ, RDZEŃ "GOD"? :):):) 
 
i nie ściemniaj znowu o twojej abstynencji bo nikt na trzeźwo by takich bzdur nie wymyślił :) 
 
odpowiedz mi tylko na to jedno pytanie moja ty wszechwiedzo i prawdo życiowa hahahaha 
 
mój ty drapieżniku intelektualny ;)
ha, ha, ha tumanie po zawodówce. Znów nie odpowiadasz na zadane na początku pytanie o twoje wykształcenie, gdyż wyszłoby, że intelektualnie jesteś miernotą. Twoje zaś zarzuty padają w próżnię - zarzut dot. mojego wykształcenia - mam doktorat, zarzut o nadużywanie gorzały - jestem abstynentem. Ha, ha. A ty? Miernota po zawodówce pusząca się przy komputerze. Na twoje wszystkie pytania odpowiedziałem, ale intelektualny kmiotku jak widzę nie zrozumiałeś. Na koniec powiedz wszystkim jaką szkołę skończyłeś, zresztą z trudem. Ha,ha. Określenie mnie "intelektualnym drapieżnikiem" ? No cóż, moja praca doktorska taką trochę była :).
jedno pytanie a ile nerwów :) 
 
rozumiem, że zwierzę które się boi zaczyna kąsać ale nie przypuszczałem, że jedno pytanie wzbudzi w takim światowcu jak ty, mój kochany tygrysie, tyle agresji :) 
 
wytrzeźwiej i odpowiedz proszę: 
 
DLACZEGO SŁOWO "GODNOŚĆ" NIEPRZYPADKOWO ZAWIERA, JAK TO OKREŚLIŁEŚ, RDZEŃ "GOD"?
No właśnie, jedno pytanie a tyle nerwów u ciebie. Jakie masz wykształcenie ? Odpowiedz a uzyskasz moja odpowiedź, pseudointelektualisto. He, he. Twoje "spadam się" było poniżające. Teraz jak widzę już nie używasz tego zwrotu. He, he. Notujesz wpadkę za wpadką. Na koniec powtarzam - ujawnij swoje wykształcenie wobec wszystkich, ja przedstawię uzasadnienie mojego wywodu. I co, zawodówkowy intelektualisto?
No zboku7, trzeba ciebie popędzać ? Takie proste pytanie. Jeszcze przed chwila byłeś on-line, pełen werwy, ale jak widzę kłopot z odpowiedzią powalił ciebie. ha, ha. Tak właśnie zachowują się tchórze.
Zabok, zauważ, że obiecał. Wykształcenie to nie wszytko, jak widać po poziomie użytkownika Camus. Powiedz mu to o co prosi wówczas będzie mógł się znów ośmieszyć odkrywając swoją interpretację słowa "godność".
Jak nie macie dostatecznej klasy aby zakończyć tę karczemną przepychankę w godnym stylu to lepiej nic nie piszcie. Mając na względzie tytuł tego wątku przeproście wzajemnie za ten bezproduktywny dyskurs, w którym zamiast dać ujście prawdzie staracie się dać odpór jeden drugiemu i dominować, aby „Wasze” było „na wierzchu”. Nie słuchajcie podszeptów diabła. ¡Viva Cristo Rey!
Tytuł tego wątku wymyśliłeś Ty. Jak to dobrze być Katolikiem w katolickim ciemnogrodzie, prawda? Myśleć i wyznawać to co większość, to co powszechne, tak jak potężny i powszechny jest Twój zły kościół, który przez wieki praktykował powszechną korupcję, dążenie do władzy i krwawą walkę z oponentami. Jak to miło i bezpiecznie manifestować swoją wiarę, tam gdzie jest ona powszechnie tolerowana. Jak dobrze po raz kolejny zaznaczać swoją katolicką dominację w katolickim kraju. Jednak mam nadzieję, że to się powoli kończy. Już z badań samego KK wynika, że społeczeństwo się laicyzuje. Wraz z dostępem do niecenzurowanej informacji oraz wiedzy, znika miejsce na zabobony. Oglądałem film jak w Niemczech byłe świątynie przerabia się na sexkluby lub ścianki do wspinaczki, ze względu na potężny odpływ wiernych i brak środków na ich finansowanie. Miejmy nadzieję, że za 20 lat podobne procesy będą odbywały się w Polsce.
No cóż. Pozwólcie, że odpowiem w klimacie Waszej pasjonującej wymiany zdań. Camus widać, że zrobienie doktoratu wywołało nieodwracalne zmiany w Twojej psychice. W sumie nie masz się czym chwalić (co i tak jest dosyć żenujące) bo teraz nauka zdegradowała się. Jesteś prawdopodobnie odpadkiem intelektualnym jakich dziś nie chce i nie potrzebuje biznes. Skrytym waligruchą, który ślęczał nad książkami połowę doby i dochrapał się tytułu dr, który potwierdza wypocinami na tematy słowiańskiej etymologii z germańskim rdzeniem oraz nie wie, że "półinteligetny" piszemy razem. Co tam nędzny mgr, co tam ćwok po zwodówce, ale gdzie jest nasz kraj, jeśli jego elita wali takie ortografy.
Och witaj, Filozofie. Ty, który rozpoczynałeś dyskusję od inwektyw i przekleństw (post powyżej 10 dni temu - zablokowany przez moderatora - ja go jeszcze zdążyłem przeczytać i odpisać :)) a Twój nick ma zdradzać wielką pokorę. Ha, ha. Ty, który uznawałeś, że by wypowiadać się na tym forum, trzeba mieć minimum magistra z jakiegoś kierunku humanistycznego. Ha, ha - tego zatem oczekuję od zboka7, który jak twierdzę jest po zawodówce. Bo walił błędy ortograficzne (to uwagi wielu jego adwersarzy) i głupoty merytoryczne (również uwagi wielu adwersarzy) na poziomie szkoły podstawowej. Ha, ha. Taki to Twój kompan w poglądach. Gratuluję chęci taplania się w błocie. A teraz co do psychiki. 
1. Każdy poziom wykształcenia wpływa na psychikę człowieka. I odwrotnie, by osiągnąć konkretny poziom, trzeba reprezentować pewien poziom psychiczny. Wypowiadanie rzeczy oczywistych razi odbiorców i świadczy o "filozofowaniu" piszącego. Nie chwalę się swoim wykształceniem, ale gdy kmiotek próbuje szpanować i obraża innych - przywołuję go do porządku. Wszystkimi możliwymi argumentami - np. pokazując mu jego miejsce w szeregu. 
2. Mylenie rdzenia germańskiego ze słowiańską etymologią? Ha, ha. Może jesteś filozofem, ale od etymologii słów trzymaj się z daleka. Rdzeń god ma głębsze korzenie, o czym właśnie świadczy jego mocna obecność w słowiańskich językach. Pisałem to zbokowi7, ale ona jak i Ty albo nie czytacie albo nie rozumiecie. W jednym z postów próbowałeś coś rzeźbić z wyrazem "prasłowiański", ale jak widzę dla Ciebie był to wypadek przy pracy. 
3. Co do zarzutu literówek. Żenada. Ale widzę dyskusja na temat wykształcenia dopiekła i Tobie (nie tylko "ćwokowi po zawodówce"). Nazwałeś siebie "nędznym magistrem". Nigdy tak o Tobie nie powiedziałem. To Twoja projekcja. Ha, ha. Widzisz, jak łatwo przechwalać się wobec innych. Wobec innych adwersarzy na tym forum twierdziłeś z góry, że by się tu wypowiadać "trzeba mieć minimum magistra z kierunku humanistycznego" (kilka Twoich postów wyżej). Ty go pewnie masz (ten "humanistyczny" nick może to potwierdzać), ale ... są jak widać lepsi. I to Ciebie gryzie. Wydawało Ci się, że magister "humanistyczny" daje świadectwo dojrzałości ateistycznej. Dostałeś zatem kopa w cztery litery. 
4. Kończę potwierdzeniem mojego oczekiwania na deklarację wykształcenia "ćwoka po zawodówce" (to Twoje określenie).
Jak nie macie dostatecznej klasy aby zakończyć tę karczemną przepychankę w godnym stylu to lepiej nic nie piszcie. Mając na względzie tytuł tego wątku przeproście wzajemnie za ten bezproduktywny dyskurs, w którym zamiast dać ujście prawdzie staracie się dać odpór jeden drugiemu i dominować, aby „Wasze” było „na wierzchu”. Nie słuchajcie podszeptów diabła. ¡Viva Cristo Rey!
A ty wykaż trochę kultury i nie dubluj swoich postów. Jeśli to problem techniczny to poproś kogoś aby Ci wytłumaczył jak się obsługuje przeglądarkę. W dążeniu do prawdy, które wyznajesz, ważna jest uczciwa praca nas sobą, której Ci widać trochę zabrakło.
Ludzie dostatecznie inteligentni (wykształcenie niestety nic nie da ) są w stanie wyczuć ironię lub satyrę. Taki też był charakter mojej odpowiedzi na pytanie użytkownika roma68. Przykro mi, że mimo Twojego wykształcenia nie wyczułeś tego i na serio z tym polemizujesz. 
 
1. Uważasz, że wykształcenie określa czyjeś miejsce w szeregu? 
2. "godny z ogólnosłowiańskiego goditi —godzić". Tak więc tym własnie straciłeś u mnie szacunek. Człowiek mądry umie przyznać się do błędu - pacan uparcie brnie... 
3. Pisanie łącznie lub rozdzielnie to nie literówki - to ortografia. 
4. W naszym społeczeństwie wykształcenie zdewaluowało się od kiedy można za nie zapłacić. Nie wiem czy wiesz, że brakuje nam prostych rzemieślników. Polikwidowano szkoły zawodowe bo większość ma aspiracje pracować za biurkiem. Tymczasem popłaca rzetelnie wyuczonych fach jak hydraulik lub płytkarz. Tak więc szacunek dla ludzi pracy!
Widzisz antyreligijna istoto, zwąca siebie Filozofem, w jakim szeregu tchórzów znajdujesz się ? Jesteście odważni, gdy macie przed sobą "moherowe berety". Odwaga Was wtedy rozpiera. Puszycie się i wywyższacie. Ty, nazywasz siebie filozofem, grozisz innym, że nie powinni zabierać głosu, gdy nie mają minimum magistra z kierunku humanistycznego (mniemam, że Ty go masz). Drugi taki burek podskakuje z opiniami o wyrzynaniu Indian przez katolików, zarzuca adwersarzom alkoholizm, podszywanie się pod inne nicki itp. Ale jak przychodzi do dyskusji na argumenty, to klops. Zbok7 skulił ogon i nie przyznał się do swojego wykształcenia (mniemam zawodówka) – Ty zaś bierzesz go teraz w obronę, bo przecież Polsce to trzeba też solidnych rzemieślników (prymitywna solidarność istot antyreligijnych). Akurat zapomniałeś o tym, gdy wywyższałeś się wobec katoli swoim wykształceniem („minimum magister z kierunku humanistycznego”)? Ha, ha. Mam ubaw z Ciebie. Są lepsi od Ciebie. Dużo lepsi. Nie wszyscy, co czczą Jezusa i Maryję są niedouczeni, prawda? Dostałeś nauczkę. Jak na Cristiadzie. Ty i zbok7 zachowaliście się jak Calles i federal es. Odważni, gdy z karabinem wchodzili do kościoła i mogli strzelać do bezbronnych, odważni w wieszaniu starego księdza. Ale jak wybuchło powstanie, to … tchórze wystraszone (scena rozmowy generałów z Calles’em baaaardzo znacząca). A straty ? No cóż, na wojnie straty są nieuniknione. I wtedy i teraz. Dla mnie na tym forum też. Musiałem toczyć „wszawą wojnę” z przemądrzałym facetem po zawodówce, któremu wydaje się, że ma kompetencje do wypowiadania się na tematy historyczne oraz z przemądrzałym „filozofem”, któremu wydaje się, że jak ma „magistra z kierunku humanistycznego”, to może przeklinać jak pijaczek spod budki z piwem (Twoje pierwsze wpisy na tym wątku – zablokowane przez moderatora). Zapamiętajcie Filozofie i zboku7, w czasie Cristiady straty federal es były wyższe od cristeros. A co do etymologii słowa „godność”? Miałem wskazać źródło mojej opinii po ujawnieniu przez zboka7 jego wykształcenia. Stchórzył, więc zachowam źródło na inna okazję. Błędu nie było. Twoje „goditi” schowaj dla sobie równych. Na koniec (definitywny na tym wątku): „Viva Cristo Rey” i w mordę jego przeciwnikom. Ha, ha.
Ale ty masz dzieciaku kompleksy :) 
 
Chwalenie się wykształceniem w necie, gdzie nikt nie może tego zweryfikować, uważam za totalną głupotę. 
Może stchórzyłem a może ustąpiłem głupszemu :) 
Wybór należy do Ciebie (choć domyślam się co wybierzesz hehe) 
 
Z Ciebie taki doktor jak z koziej dupy trąba :) 
 
Nie odzywałem się przez chwilę ponieważ już mi się znudziłeś. 
A rzeczy, które mi się nudzą po prostu wyrzucam. 
 
Lecz kompleksy dalej. 
Nie komentowałem Twoich głupot, które wypisywałeś. Teraz to zrobię. Śmiechu warte są Twoje poglądy. Nawet szkoda czasu, by je komentować. Ich poziom oceniam na podwórkowy. Również sposób ich prezentowania- ot takie wypowiadanie "mądrych" przemyśleń np. poniżej "To religia podciągnęła się pod uniwersalną moralność ludzką a nie jak wielokrotnie jest mówione, że moralność wynika z religii". Aleś mądry, sam to wykoncypowałeś, czy gdzie to przeczytałeś (np. u Lenina lub Engelsa). I kto ma nierówno pod sufitem? Jeżeli chodzi o pofałdowanie mózgu - to ja, bo świadczy o inteligencji. ha, ha. Jeżeli zaś użyłeś tego określenia do obrażenia adwersarza, to ewidentnie dotyczy to Ciebie - bełkot intelektualny zmieszany z obrażaniem adwersarzy źle świadczy o Tobie. Opinie zboka7 można pokomentować, by się trochę nad nim popastwić. Ot taka zabawa, ale jak on to lubi, to jego sprawa. Przyjął konwencję prześmiewczą w dyskusji ze mną, to też ją dostał w zamian. Szkoda mi go, ale sam chciał oberwać w nos i zmusił mnie do uwag dot,. jego miernej edukacji. Umierający federales też pewnie w większości byli meksykańskimi chłopami albo robotnikami. Szkoda ich, ale stanęli po złej stronie, która pierwsza przyjęła konwencję eksterminacji. A jeżeli chciałbyś mi coś zarzucić w konwersacji ze zbokiem7, to ... najpierw zapoznaj się z całością naszych postów na tym i drugim wątku (dot. wyżynania Indian). Rada zatem na przyszłość - najpierw pomyśl, potem wypowiadaj się. A ... jeszcze zwróciłem uwagę na Twój nick - czyżby ukryte pragnienie bycia normalnym ?
Tyle się mówi, że nasza edukacja schodzi na psy. Heh nie dziwota skoro wydaje takich "doktorów". Najpierw przekręcasz nick "zaboka7" na zboka, czepiasz się nicku filozofa a teraz dowalasz do mojego - to naprawdę niezwykle dorosłe z Twojej strony i pokazujące wysoką kulturę osobistą. Aż dziw, że jeszcze nie zażądałeś ode mnie (tak jak od dwójki Twoich interlokutorów) stwierdzenia mojego wykształcenia. Nie wiem jak bardzo masz pofałdowany czy gładki mózg i szczerze mnie to nie interesuje. Twa megalomania i tak będzie Ci podpowiadała to pierwsze a to drugie w stosunku do mnie. Jak chcesz łechtać sobie dalej swoje ego to nie będę Ci w tym przeszkadzał. 
 
"Nie komentowałem Twoich głupot, które wypisywałeś. Teraz to zrobię. Śmiechu warte są Twoje poglądy. Nawet szkoda czasu, by je komentować. Ich poziom oceniam na podwórkowy. Również sposób ich prezentowania- ot takie wypowiadanie "mądrych" przemyśleń np. poniżej "To religia podciągnęła się pod uniwersalną moralność ludzką a nie jak wielokrotnie jest mówione, że moralność wynika z religii". Aleś mądry, sam to wykoncypowałeś, czy gdzie to przeczytałeś (np. u Lenina lub Engelsa)." 
 
Domyślam się, iż dla Ciebie to Mojżesz schodząc z Góry Synaj dał ludziom uniwersalne przykazania moralne. Ewentualnie, że był to Ozyrys nakazujący spisać je w księdze umarłych. Wierzysz, że ludzie nie wcześniej nie pojmowali, że kradzież czy mordowanie innych jest złe?. 
Zresztą - religia i tak tego nie pojmuje i nie pojmie.
To jest prawda. Sam mogę zaświadczyć, ze doktorat z fizyki uzyskała jedna z najsłabszych studentek z mojego roku. Po prostu poszła do laboratorium i odpracowywała tam godzinki przy próbówkach i tabelkach. Po pięciu latach uzbierało się na marny doktoracik. Na zajęciach z dydaktyki fizyki nie potrafiła rozwiązać przy tablicy zadania na poziomie szkoły średniej. Nie wiem z czego i jak doktoryzował się użytkownik camus_filmweb, ale na pewno była to niezła szopka. W życiu bym nie wpadł żeby formalnie używać w dyskusji argumentu wykształcenia. Po sposobie wysławiania się w jakiś sposób widać kto kim jest. Można też zajrzeć jakie filmy jak ocenia i coś się wie.
1. polska edukacja schodzi na psy ? Zgadzam się, dokładnie tak jest. 
2. Mojżesz, Ozyrys, jakiś murzyński szaman czy hinduski guru? Bez znaczenia. Liczy się obiektywna prawda i dochodzenie do niej. Ale jak ktoś na początku (to nie do Ciebie) ogłasza, że jest "antyreligijny" a potem wygłasza "mądre" poglądy, to lubię mu dowalić i wykazać jego głupotę (bez względu na moje poglądy na temat religii). Czy wykazuję też tym swoją słabość (i głupotę). Może. Takie "rozpoznanie walką". Siebie i innych. Ciebie też :). Sam oceń jak z tej "walki" wyszły Twoje poglądy (z tymi rozważaniami o pierwotności zasad moralnych, to chyba jednak przesadziłeś :)). 
3. Poziom "dyskusji" na tym wątku zszedł dosyć nisko. Prawda. No cóż, ze zbokiem7 starałem się z początku dyskutować na argumenty. To on zaproponował zejście na ten poziom. Przyjąłem go. Myślę, że skutecznie. Ostatecznie "mój adwersarz" padł, choć ... na samym końcu wzbudził u mnie odrobinę szacunku. Może stchórzył, ale nie posunął się do jawnego kłamstwa. To powinno budzić szacunek.
Tobie zalecam natomiast edukację. Dobrze zrobi, uzupełni luki, zajmie czas. Stchórzyłeś, bo mogłem zweryfikować twoje wykształcenie. Ha, ha, ha. Jak mawiają, słoma wychodzi z butów. U ciebie dodatkowo smar.
Bardzo źle o Tobie świadczy, że nie odnosisz się w odpowiedzi bezpośrednio do tego co ja napisałem. Brniesz dalej ze swoimi wypocinami jakbyś nie czytał, że moja odpowiedz w zakresie konieczności posiadania wykształcenia humanistycznego była żartem. Wyjaśniając : jestem z wykształcenia fizykiem, pracuję w innym zawodzie, nigdy bym nie studiował kierunku humanistycznego gdyż uważam takie zajęcia za nieproduktywne i niepotrzebne społeczeństwu.