dosłownie przegadany do samego końca i sytuacyjnie nieciekawy, nawet scena końcowa pokazuje amatorszczyznę - "niby" potwora niezwykle sztucznego i z piłkami do ping-ponga zamiast oczu. Na początku filmu trochę akcji, bójka w hotelu dwóch kolesi "śmieszna" i potem już do końca nic się nie dzieje. Pozostaje zdziwienie po filmie "co to miało być" ? Polski Wiedźmin mi się skojarzył hehe