Scena z nutką Sia - Breathe me sprawiła, że omal się nie odwodniłam od płaczu ;d Rzadko tak ryczę na filmach, ale ta scena naprawdę coś we mnie poruszyła i za to uwielbiam ten film.

Oglądam go po raz 6 i nadal płaczę przy momencie gdy Kay ogląda filmik wstawiony przez Emily i gdy ona chce odkręcić pudełko z tabletkami a Kay ją powstrzymuje. Jeden z moich ulubionych filmów.

Wg mnie akurat scena, gdzie nie mogła otworzyć tabletek była żenująca -,-

obejrzałem to "dzieło" przypadkiem i jedno mi przychodzi na myśl, pokolenie fejsbuka jest j.e.b.n.i.ę.t.e ! Widzę, że w dzisiejszych czasach bardziej niebezpieczne jest podarowanie dziecku komputera z dostępem do internetu niż zapałek...co za czasy...głupota ludzka nie zna granic...

za moich czasów to był IRC i trzeba było się nieźle nagimnastykować, żeby w ogóle go ogarnąć a internet łapało się starym dial-up'em haha, pamiętam jeszcze jak przy wdzwanianiu wydobywał się taki charakterystyczny dzwięk trzasków i pisków to były czasy...teraz każdy ma internet nawet w telefonie, wszystko z.a.j.e.b.a.n.e w sieci fejsbukami i innym społecznościowym ścierwem, wszędzie pełno pyskujących małolatów i jeszcze gimbosamobujcy jak w tym filmie eh szkoda gadać...

Haha czyli co, nie było w ogóle przemocy bo był IRC? Jak już chcesz się czuć lepszym od kogokolwiek, to znajdź sobie chociaż autentyczny powód.

nie było w takiej skali, bo nikt nie był taki naiwny żeby udostępniać wszystkim prywatne dane na portalach społecznościowych, wtedy nie było wszystko zalane fejsbukami i tłiterami i też było dobrze, oczywiście nie twierdzę, żeby nie korzystać jak ktoś lubi takie portale, ale z głową (przykładowo do reklamy etc. są bardzo przydatne), nie wspomnę już o zabezpieczeniach a uwierz mi, że ludzie w dzisiejszych czasach są bardziej naiwni niż kiedyś w tych kwestiach...

Wiesz po prostu trochę nie rozumiem przechwalania się tym jak to ITC był trudny w użytkowaniu (a wpadam na to w Internecie raz na kilka tygodni od kilku lat)... Na pewno są naiwni i też widze co się dzieje na fejsbukach etc (chodzi mi właśnie o to, że ludzie nie zdają sobie sprawy ile można znaleźć na nich używając najzwyklejszego google) ale wydaje mi się, że ma to bardziej związek z ułatwieniem dostępu do Internetu niż pojawieniem się takich stron... Kiedyś taki IRC był bardziej ekskluzywny bo w ogóle Internet był ekskluzywny, myślę, że gdyby w "tamtych czasach" była dokładnie taka sama zasobność Internetu ale każdy mógłby nosić dość szybkie łącze dosłownie w kieszeni to ludzie by się nauczyli go używać i wpisywaliby głupoty tak czy siak..

ja się tym nie chwalę, ale fakt był taki, że trzeba było trochę więcej kumać niż przycisk zaloguj;) w tamtych czasach ogólnie wszystko było bardziej skomplikowane co poniekąd w.k.u.r.w.i.a.ł.o ale miało swoje dobre strony, człowiek się uczył a nie bezmyślnie klikał jak jest w dzisiejszych czasach, mam na myśli wszystko co tyczy się kompów, nie tylko it. Skutki tego są opłakane, większość ludzi nawet nie wie co to jest protokół https, logowanie ssl, czy już takie podstawy będąc użytkownikiem/administratorem domowej sieci radiowej jak standardy szyfrowania i zabezpieczenia swojej sieci a wystarczyłoby poświęcić kilka godzin i poczytać, nie trzeba być informatykiem czy komputerowym maniakiem żeby to ogarnąć tak samo jak nie trzeba być ślusarzem żeby dobrze zabezpieczyć swoje mieszkanie przed włamywaczami ale niestety większość tego nie rozumie a potem jest płacz i lament jak się okazuje, że jakiś gimbus nasłuchał hasła i loginy softem ściągniętym z pierwszej lepszej strony i robi sobie jaja na fejsbukach... śmiech na sali...

Tutaj się z tobą zgadzam i na prawdę rozumiem ten tok myślenia ale wiesz prawda jest taka, że ludzkość zawsze dążyła do ułatwienia sobie życia, każdy wynalazek od maszyny parowej przez samochód po facebook to zarabianie na ludzkim lenistwie po prostu... Myślę, że ta cała rewolucja w mediach społecznościowych to jakiś naturalny efekt ludzkiej potrzeby do komunikacji ze sobą przy dodaniu "nie chce mi się założyć spodni i iść do ciebie"/"jaki fajny chłopak zamiast podejść i zagadać dowiem się jak się nazywa i zagadam na FB nie będzie tak niezręcznie"... A brak jakiejkolwiek ostrożności czy zainteresowania co się w ogóle dzieje z danymi podawanymi google czy FB codziennie to wynik chyba takiej zwykłej nierozwagi i głupoty, które jak najbardziej nie narodziły się w Internecie :).