Rzadko zdarza się, żeby w nawet najsłabszej produkcji nie można było znaleźć niczego pozytywnego. A tak jest właśnie w tym przypadku. Począwszy od braku fabuły, fatalnej gry aktorów, mizernej ścieżki dźwiękowej po wszechobecne poczucie taniości. Produkcja przypomina niskobudżetowe na wpół amatorskie realizacje godne co najwyżej zaistnienia na Youtube. Efekty specjalne? Jakie efekty? No chyba, że mówimy i kilku petardach imitujących wybuchy. Filmu nie ratuje nawet młodziutka Angelina Jolie. Dzisiaj, po latach pewnie wstydzi się udziału w czymś takim. Omijać z daleka!