Wielka klapa finansowa i obiekt kpin krytyków - naiwność fabuły jest porażająca. Niestrawne.
Nie i nie. Film był dość popularny wśród widzów i krytyków. A w 1999 wpisano go do National Film Registry.
Obiekt kpin? Chyba żartujesz... https://en.wikipedia.org/wiki/Civilization_%28film%29#Critical_reaction , jeżeli na wiki wkradły się błędy - to je co rychlej popraw (koniecznie ze źródłami).
Ok, przyjmuję na klatę. Swoją opinię wyraziłem w oparciu o cztery publikacje książkowe, które mam w swoich zbiorach, a w których pojawia się informacja na temat "Cywilizacji" - wszystkie one są zgodne i strasznie "jadą" po filmie, pojawiają się też wyraźne informacje, że ówczesna krytyka przyjęła film bardzo chłodno. Tak pisze choćby Shipman w "Historii kina", filmowi obrywa się też w "Historii Kina. Tom 1 - Kino nieme" czy "Historii kina amerykańskiego". Ale jak widać, ogólny ogląd nie był tak jednostronny...
Co do tej naiwności, taka forma (przerysowanie, teatralność, emfaza) nie była wówczas normą? Historia to bajka, jasne, ale skoro to film, na dodatek w zmierzeniu alegoria... przesłanie w podobnym stylu było w "Statku niebiańskim", tam naiwność łatwiej przyjąć bo to fantastyka.
Ano, "Statek niebiański" kupuję z całym dobrodziejstwem inwentarza :).
"Cywilizacja" natomiast okropnie mnie zmęczyła - jestem w pełni świadom okoliczności powstania filmu, celu i przyjętej konwencji, ale tak, jak mam dużą odporność na oglądanie, bo filmów z prekambru kina widziałem mnóstwo, tak ten seans jakoś był wyjątkowo trudny.
Inna sprawa, że nigdy bym nie pomyślał, że akurat pod tym filmem rozwinie się jakaś dyskusja, bo wiele wartościowych tytułów takowej się nie doczekało, a ten, jak widać, ruszył :).
Na razie doobejrzałem do sceny z Jezusem... no... powiem Ci - konkret :P Rozmach robi wrażenie.
Niestety, póki co, brakuje mi merytorycznej podbudowy i dobór starożytnych filmów jest bardzo przygodny. To się wkrótce zmieni i może spotkamy się pod lepszymi filmami :>
Fabularnie faktycznie - ekstrem, ale technicznie ten film prezentował się nie gorzej niż chociażby Narodziny narodu Griffitha, sceny batalistyczne są niesamowicie wykonane, montaż jest bardzo szybki jak na ówczesne produkcje. Opinie krytyków były ponoć bardzo mieszane, ale film odniósł duży sukces finansowy (mimo zawrotnego kosztu 1 mln dolarów). Niestety nie miał szans z dużo lepszą Nietolerancją, która parę miesięcy później zdobyła kina. Konkurować musiał też z szalonym maratonem filmów z Douglasem Fairbanksem.
Cały film wydaję się mi sporym cashgrabem i żerowaniem na widzach, którzy chcieli zobaczyć jakiś pokrzepiający film pacyfistyczny, ale Cywilizacja broni się dzięki zdjęciom i scenografii.
A Statek Niebiański to arcydzieło science fiction - i wcale nie przesadzam!