Sam nie wiem może ja nie mam poczucia humoru ale złapałem sie jedynie kilka razy na lekkim rozszerzeniu ust (które powinny prowadzić do uśmiechu a nastepnie do śmiechu)... niestety w trakcie tego jakże przyjemnego procesu coś poszło nie tak i siedziałem sobie z taką dziwną miną przez cały film.. może to było niedowierzanie że można tak "spiertegotego" fajnie zapowiadający sie film.. niezła fabuła jest?? jest !! całkiem spoko obsada jest ?? jest !! wiec dlaczego nadal mam na twarzy wypisane 'what the fuck ?!?' ...czy coś jest ze mną nie tak ?
sorry ale coś nie przemawiają do mnie słowa kogoś kto sądząc po avku na tytuł "avatar" dostaje orgazmu i woła "gdzie???".. poza tym nie widze powodów żebys na mnie warczał w htmlu..kultury troche :>
Gdybyś się lepiej przyjrzał, to byś zobaczył, że mój avatar to Jaś Fasola w wersji "avataryzowanej", co raczej nie świadczy o tym, że dostaję orgazmu na dźwięk słowa "avatar" (czy jakiegokolwiek innego}, a wręcz przeciwnie, więc proszę, nie pleć. I na nikogo nie warczę. Chyba jesteś tu nowy. ;)
właśnie oczekiwałam całkiem innego filmu.
i zgadzam się z tobą całkowicie, nie było momentu w którym się "uśmiałam" i ogólnie nakoś taki niejaki ten film.nie togo się spodziwałam
-wtf?!
Dziwny film.Momentami po prostu żenujący.I najcięższy zarzut jaki mogę
postawić: po prostu nudny.Jedynie Clooney trochę ratuje ten film.Znowu gra
przygłupa :)Niech uważa bo zostanie zaszufladkowany.