Jeśli chodzi o mnie to był totalnie beznadziejny, pierwszy raz w życiu wyszłam z kina w trakcie trwania filmu ;/ Po prostu głupi, nudny film, nic mnie w nim nie śmieszyło, może jedyna scena z chmurami była fajna, ale nie na tyle aby roześmiac się na całe kino. Jak widac dobre nazwiska nie zawsze oznaczaja dobrą produkcję. Strata czasu i pieniędzy.
A może nie śmieszył cię bo z tego co widzę to najczęściej oglądasz dramaty itp a taki film to poprostu nie twój klimat...:)
Lazaa, może w Twoim kinie dawali kwas do biletu, albo skręty, bo na trzeźwo na tym filmie można jedynie spać.
Moja siostra się na nim śmiała... nie cały czas ale były momenty zabawne. Może i jest trochę bezsensowny ale dla mnie o wiele lepszy niż Ciacho czy jakieś inne pseudo komedie. Przynajmniej nie było sztucznych wątków miłosnych od których już mnie mdli.
Sądzac po twojej wypowiedzi widzę dwa wyjścia: 1) To właśnie wam dawali jakieś prochy nasenne przed seansem, bo inaczej nie wyobrażam sobie jak można spać na takim filmie 2) Masz marne poczucie humoru (o ile je w ogóle posiadasz). Jedna z tych opcji musi być prawdziwa.
nie trzeba mieć marnego poczucia humoru by nie móc na tym filmie wysiedzieć.
wystarczy mieć inne poczucie humoru.
co zaś do opinii, że jest to tzw. inteligentna komedia.. cóż, może jest. ale nie każda taka musi się od razu podobać
Moim zdaniem do tego filmu trzeba mieć silne poczucie abstrakcyjnego humoru. Jakieś zaplecze wiedzowe z zakresu filozofii i New Age'u też pomaga. Na pewno nie jest to typ filmu nadający się do grona megagniotów puszczanych zazwyczaj w multipleksach, pewnie dlatego chodzą na niego ludzie spoza widowni targetowej.
dokładnie. to film na masę zdecydowanie nie jest, dlatego cały czas próbuję rozkminić jak udało mu się dostać do naszych kin. nie da się ukryć film jest dość hermetyczny.
Bo to jest właśnie tzw. inteligentna komedia, w przeciwieństwie do Kac Vegas ;)
oj, zgadzam się z Tobą, bardzo kiepściutki film, gdyby nie to że oglądałem w domu (przewijając ostatnie pół godziny do przodu) też bym wyszedł z kina... lekki uśmiech przy "milczeniu kóz", drogowskazie i zderzeniu z głazem na drodze (o to już na siłę) to trochę za mało jak na komedię, już zupełnie na marginesie co mnie jeszcze gryzło: z okupantów robi się "sympatycznych" przygłupów, masońskie symbole miesza się z hipisowskimi, zamiast new world order mamy new world army, długo by wymieniać - totalnie popieprzony miks. podsumowując: całkowita strata czasu ale oczywiście dlatego, że była to inteligentna komedia, której nie zrozumiałem, innego wytłumaczenia nie znajduje ((: pozdrawiam
Być może jeszcze kiedyś to zrozumiesz, w każdym bądź razie trzymam za Ciebie kciuki ((; Pozdrawiam.
To, że film był reklamowany przez durnego dystrybutora jako "komedia" wcale nie oznacza, że nią jest. Stąd wiele osób zawiodło się na nim, bo oczekiwali komedii, a dostali... no właśnie "Ludzi, którzy się gapią na kozy".
Jest komedia, ale zauważ, że kiedy myśli się o słowie komedia automatycznie myśli się o jakimś lekkim, nie obciążającym umysłu filmie. Nie wiem jak Ty ale ja tego filmu nie uważam za lekki:P Komedia owszem, uśmiałam się nieźle, ale to nie było to czego oczekiwałam. Ten film mnie rozbroił. Jest po prostu inny. Co wcale oczywiście nie znaczy, ze gorszy. Nie każdy jednak polubi taki typ humoru. Tutaj odbiorcą jest nieco węższe grono osób. Ja punkt widzenia kolegi jak najbardziej rozumiem.
Jeśli ktoś przez słowo KOMEDIA rozumie tylko filmy pokroju Kac Vegas czy Nie Zadzieraj z Fryzjerem, to znaczy, że jeszcze mało komedii widział. Komedie sytuacyjne to tylko jeden typ komedii. "CzKGSNK" jest absolutnie genialnie nakręconą komedią, tak jak napisałaś, zupełnie inną niż wszystkie inne komedie, najwyraźniej (sądząc po średniej) skierowaną do dosyć wąskiego grona ludzi o specyficznym poczuciu humoru, cała reszta ludzi będzie jechać po niej, że jest beznadziejna. Jej "genialność" tkwi m.in. w tym, że dość ciężki temat, jakim jest wojna został przedstawiony w tak lekki sposób, jednocześnie nie bagatelizując tego problemu.
Lecz nadal reklamuje się ją jako po prostu komedię i to ludzi zmyla, czego dowodem jestem ja, bo wyobrażałam sobie film zupełnie inaczej na podstawie trailera.
A co do Kac Vegas... to na przykład w moich oczach był wyjątkowy niewypał... co dowodzi tylko tego (po raz kolejny), że o gustach się nie dyskutuje, bo to jak przebijać głową mur. Jednych rozbawi do łez innych zanudzi (jak na przykład mnie). Tak samo, jak sobie mogę wyobrazić (chociaż mi cieżko:)) niektórych zanudzi CzKGSNK
Hehe, reklamuje się jako komedię, bo TO JEST KOMEDIA :)) Ja nie wyobrażam sobie, aby reklamować jako jakikolwiek inny gatunek. Nawet określenie tego filmu przez Filmweb jako komedia szpiegowska jest nietrafione, bo to komedia wybitnie przygodowa. Oczywiście każdy ma inne poczucie humoru, ale ocenianie tego filmu 1/10 tylko dlatego, że się go nie zrozumiało świadczy tylko o oceniającym.
ja chyba się niejasno wyrażam, ale nie wiem jak inaczej mój punkt widzenia przekazać, więc porzucam temat "rozejmem";)
co do ocen 1/10 z taką argumentacją jaką podałeś-zdecydowanie się zgadzam.
Rozumiem o co Ci chodzi z tą komedią, nie wiem tylko jak w takim razie powinna być ona reklamowana wg. Ciebie, żeby było dobrze? Jak ja słyszę hasło "komedia", to oczekuję komedii, jaka by ona nie była ;)
Nie tyle może żeby nie była reklamowana jako komedia w ogóle tylko jako specyficzna komedia, powinno się coś dorzucić... Mądrzy panowie od marketingu zawsze znajdują jakieś mądre cytaty z mądrych recenzentów. To dajmy na to mógłby być dobry pomysł.
Czepiam się?:P
Może odrobinę ;) Nie wiem, czy nie oczekujesz rzeczy niemożliwych, w końcu ta komedia, przy całej swojej genialności, nie jest AŻ tak zupełnie różna od innych komedii, ale chociażby już sam tytuł powinien nam sugerować, że mamy do czynienia z filmem "niepospolitym".
Poza tym obwinianie dystrybutora, że źle reklamował film jest odrobinę niepoważne, bo co niby miał by zrobić więcej, oprócz pokazania trailera? Powiedzieć, żeby ludzie o niskim poczuciu humoru zostali w domu? czy ostrzec przed "dziwną" komedią? :) Krytyki nie jest się w stanie uniknąć, bo jeden woli placki ziemniaczane, a drugi frytki, ale nie można mówić, że ktoś kto po komedii spodziewał się czegoś innego, został nabity w butelkę.
Trochę się s Tobą zgodzę, ale myślę, że reklamowanie go jako filmu specyficznego też mogłoby być samo w sobie dobrą reklamą.
przykro mi, że moja odpowiedź jest w znacznej dysproporcji z Twoją, ale leczę kaca i na więcej nie mam umysłu:P
Rozumiem, życzę szybkiego powrotu do zdrowia :p Co do filmu zaś, to tak jak już napisałem, sam tytuł już świadczy sam za siebie, natomiast trailer w zupełności oddaje charakter tego filmu, także jeśli chodzi o mnie, to dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem :) Rozumiem też reakcje ludzi, którzy oczekiwali kolejnej "głupkowatej" komedii, pełnej śmiesznych gagów, a dostali, no... coś takiego :)) Tak już nawiasem mówiąc, powinienem naszą dyskusję zacząć od stwierdzenia, że jestem lekko zaskoczony, że ten film w ogóle trafił do polskich kin :)
Kompaktowa wyjaśniła już wszystko, więc nie muszę się chyba rozpisywać z wyjaśnieniami, o co mi chodziło. Dodam tylko, że film tak mi się podobał, że nawet popełniłem do niego literki. Co do samego gatunku, bardzo trudno go sprecyzować w przypadku tego filmu. Na pewno nie jest to "typowa" komedia dla przeciętnego "zjadacza" filmów. Raczej czarna komedia przygodowa z domieszką New Age'u, fantasy i fikcji historycznej, jak to sugeruje serwis imdb. Pozdrawiam.
Wiesz, chodziło mi głównie o to niefortunne zdanie: "To, że film był reklamowany przez durnego dystrybutora jako "komedia" wcale nie oznacza, że nią jest.", ale chyba już wszystko jasne :) pzdr
5/10 Nie ma co pisać o wysublimowanym humorze ani drugim dnie. Zdania typu, że "obraz nie dla wszystkich czytelny" też nie do końca trafiają w sedno. Film średni, kilka dobrych gagów z których nie udało się sklecić całościowo dobrej komedii. Zresztą po wątku "najlepsze sceny", widać że było tego ok. 10 szt.
Po takiej obsadzie można by się więcej spodziewać. Jak widać nie zestaw bardzo dobrych aktorów jest kluczem do nakręcenia dobrego filmu.
Zgadzam się, ponadto jestem podobnego zdania co "kompaktowa". Najwyraźniej wyciągnęli lepsze sceny z filmu, wsadzili w trailer iii... To jest właśnie zawód dla ludzi, którzy wybrali się na ten film. Bo niewiele więcej (komediowego!) w nim jest.